Wieloletnie doświadczenie i świeże spojrzenie na branżę, czyli o tym, jak stworzyć efekt synergii w zmianach organizacyjnych

O synergii w zespole można mówić, kiedy różnorodne umiejętności i perspektywy każdej osoby łączą się w spójną i efektywną całość. Właśnie taki efekt udało się osiągnąć w Aksonie.

Zuzanna, świeża siła w zespole Akson Elektro, zaskoczyła wszystkich swoją szybką adaptacją i skutecznym podejściem do zarządzania projektami. Grzegorz, z kolei, jest pracownikiem firmy, który przeszedł wszystkie szczeble struktury organizacyjnej. Ich awanse nie tylko świadczą o indywidualnych osiągnięciach, ale także o wizji firmy, która stawia na rozwój wewnętrzny i docenianie talentów wewnątrz organizacji.

Jak podchodzą do nowych wyzwań? Jakie mają plany i jak układa im się dotychczasowa współpraca? Zapraszamy do lektury rozmowy z naszymi pracownikami, która rzuca światło na to, jak połączenie doświadczenia i świeżego spojrzenia może prowadzić do znakomitych rezultatów i pozytywnych zmian w każdej organizacji.

akson elektro praca zatrudnienie teletechnika automatykaZuzanno, Grzegorzu. Stoicie przed nowymi obowiązkami w związku z ostatnimi awansami. Powiedzcie krótko, na czym polegają zmiany w Waszych stanowiskach i jakie wyzwania postawił przed Wami Zarząd Akson Elektro.

Zuzanna Królikowska-Ziemnicka, PMO: Przede wszystkim trzeba powiedzieć, że zmiany, jakie zaszły w Akson Elektro i które objęły również nasze stanowiska, są wynikiem zmiany koncepcji organizacji, na jakie zdecydował się Zarząd. Zgodnie z założeniami, z poprzedniej roli Głównego Analityka ds. Budżetowania i Optymalizacji Projektów zostałam PMO, czyli Project Manager Office. To stanowisko otwiera nowe możliwości w zakresie zarządzania kosztami i projektami, umożliwiając mi dalszy rozwój i wprowadzanie nowych rozwiązań w planowaniu i realizacji projektów. Będę więc mogła przyczynić się do jeszcze lepszego zarządzania projektami w Akson Elektro, wykorzystując moje doświadczenie i pasję do optymalizacji. Moim celem jest zarządzanie projektami i analiza danych na każdym etapie i fazie funkcjonowania projektów w całym portfelu.

Grzegorz Kaczmarek, Dyrektor ds. Kontraktów: Zmiany w Akson Elektro są naturalną ewolucją naszej firmy, która zawsze stawiała na rozwój i doskonalenie Zarząd zdecydował się zainwestować w rozwój osób, które są z firmą od lat, czego konsekwencją jest mój awans ze stanowiska PMO, które teraz obejmie Zuzanna. Moja nowa rola, Dyrektora ds. Kontraktów, pozwoli mi spojrzeć na nasze projekty z szerszej perspektywy, co jest krokiem naprzód w mojej karierze. Do moich obowiązków należy planowanie i realizowanie strategii działań w ramach powierzonego portfela projektów, nadzorowanie postępów prac w poszczególnych projektach, kontakt z kluczowymi interesariuszami projektów, zapewnienie efektywności projektów, to tylko kilka z kluczowych wyzwań, których się podjąłem.

Czy nowe obowiązki oznaczają dla Was dodatkowy stres?

Grzegorz: Zmiany zawsze niosą ze sobą pewne wyzwania, ale kluczem do sukcesu jest współpraca i wsparcie w zespole. Mając 12 lat doświadczenia w Akson Elektro potrafię zarządzać zmianą i ryzykiem, a moja rola teraz obejmuje również wspieranie Zuzanny tak, żeby ich unikać lub optymalizować. Jestem przekonany, że dzięki wzajemnemu wsparciu i solidnej wiedzy o naszej branży, której przecież Zuzannie nie brakuje, możemy pokonać wszelkie wyzwania. Co więcej, nie brakuje nam entuzjazmu, a nowe pomysły, które planujemy wprowadzić, mają już wstępną akceptację Zarządu, więc jestem przekonany, że uda nam się wiele z tych stresów wyeliminować.

Zuzanna: To prawda, jestem Grzegorzowi bardzo wdzięczna za to wsparcie. Za otwartość i pomoc, jaką otrzymuję. Pozwala mi to dużo na szybsze adaptowanie się zmian.

Przeczytaj również: Aby się rozwijać, trzeba się zmieniać. Rozmowa z Romą Taberską, Wiceprezes Akson Elektro

Macie już zaplanowane kolejne miesiące, może lata? Jakie obszary będą zajmowały Waszą uwagę w dłuższej perspektywie?

Zuzanna: Nasze planowanie skupia się głównie na najbliższym roku, co pozwala nam na elastyczne reagowanie na zmieniające się warunki i maksymalizowanie efektywności naszych działań. Wspólnie z Grzegorzem staramy się ustalić realistyczne cele na kolejne kwartały, aby krok po kroku wprowadzać kolejne usprawnienia w naszych projektach. Jesteśmy świadomi wysokich oczekiwań i jesteśmy zmotywowani, aby nie zawieść zaufania.

Grzegorz: Realistyczne podejście do planowania jest kluczowe w naszej branży, która jest dynamiczna i nieprzewidywalna. Stawiamy sobie też z Zuzanną ambitne cele, ale zawsze z uwzględnieniem aktualnej sytuacji rynkowej i możliwości naszej firmy. Nasze plany na ten rok są już ustalone i skupiamy się teraz na ich realizacji. Wierzymy, że dzięki solidnej analizie, współpracy i zaangażowaniu całego zespołu, uda nam się osiągnąć to, co mamy już planach i to, co dopiero się w nich pojawi.

akson elektro praca zatrudnienie teletechnika automatykaJak dokładnie przebiega współpraca między Wami? Za jakie obszary każde z Was jest odpowiedzialne, a w jakim zakresie współpracujecie ze sobą ściślej?

Grzegorz: W naszej współpracy kluczowa jest elastyczność i otwartość na różne aspekty projektów. Nowe zadania i problemy do rozwiązania mogą pojawić się w każdej chwili, a nasza rola polega na efektywnym zarządzaniu nimi. Jeśli chodzi o nowe projekty lub aktualne wyzwania, to często są one kierowane bezpośrednio do działu, którym zarządzam. W przypadku potrzeby kalkulacji czy przygotowania oferty, zadania te są przekazywane Zuzannie. Współpraca nie ogranicza się jednak tylko do nas dwojga – cały zespół jest zaangażowany w proces konsultacji i rozwiązywania problemów. Moja rola koncentruje się również na zarządzaniu bieżącymi kontraktami i rozszerzaniem ich o dodatkowe prace, co wymaga ciągłej koordynacji z Project Managerami.

Zuzanna: Ja odpowiadam za początkowy etap procesu ofertowego, co obejmuje nadzór nad informacjami napływającymi z zewnątrz oraz ich koordynację. Jestem również zaangażowana w bezpośrednie wsparcie naszych budów, szczególnie w kontekście rozliczeń i budżetowania, co wymaga bliskiej współpracy z całym zespołem.

Grzegorz: Naszym wspólnym celem jest usystematyzowanie procesów rozliczeniowych na budowach, aby ułatwić pracę naszym kierownikom projektów i zoptymalizować przepływ informacji w firmie. Chcemy, aby zarządzanie projektami było jak najbardziej efektywne i transparentne, co przekłada się na lepszą organizację pracy naszych zespołów i na zadowolenie klientów.

Jak Wasza praca wpłynie na innych pracowników? Co inni uzyskają na Waszych awansach i zmianach w strukturach firmy?

Zuzanna: Naszym głównym celem jest wprowadzenie większej klarowności i organizacji w codziennej pracy wszystkich pracowników. Chcemy, aby każdy czuł się pewniej, wiedząc, że istnieją jasne procedury i że zawsze może liczyć na nasze wsparcie. Dążymy do tego, aby nikt nie musiał podejmować pochopnych decyzji pod presją czasu. Wierzymy, że uporządkowanie procesów i otwarta komunikacja znacząco poprawią komfort pracy i efektywność działań.

akson elektro praca zatrudnienie teletechnika automatykaGrzegorz: Zeszłoroczne doświadczenia nauczyły nas, że próby wprowadzenia dużych zmian w krótkim czasie mogą nie przynieść oczekiwanych rezultatów. W związku z tym, wraz z Zuzanną, zdecydowaliśmy się na podejście polegające na stopniowym wprowadzaniu zmian. Nasza strategia to robić małe kroki, które są przemyślane i nie obciążają nadmiernie zespołu. Testowanie nowych rozwiązań i uczenie się na błędach pozwoli nam wdrażać tylko te zmiany, które realnie przynoszą wartość dla firmy i jej pracowników.

Zuzanna: Stawiamy na testowanie i weryfikację naszych rozwiązań. Chcemy mieć pewność, że każda wprowadzana zmiana jest rzeczywiście korzystna i przyczynia się do lepszego funkcjonowania zespołów.

Grzegorz: Nasze doświadczenia z minionego roku są dla nas bezcenną lekcją. Zdobyta wiedza o tym, co nie funkcjonowało, a co przyniosło pozytywne efekty, pozwala nam teraz na bardziej świadome planowanie i wprowadzanie zmian, które będą miały realny wpływ na poprawę pracy.

Przeczytaj również: O budowaniu relacji z inwestorem i generalnym wykonawcą. Rozmowa z Łukaszem Piskorskim, kierownikiem projektu

Stanowicie ciekawy duet: Zuzanna jako świeży pracownik i Grzegorz, który jest w Akson Elektro już 12 lat. Jak Wam się układa współpraca przy tak różnych perspektywach?

Grzegorz: Moje doświadczenie w Akson Elektro nauczyło mnie, że sukces w naszej branży zależy nie tylko od wiedzy technicznej, ale również od umiejętności współpracy. Mimo że Zuzanna jest z nami krótko, nie mam żadnych wątpliwości co do jej kompetencji. Jej doświadczenie w branży instalacji elektrycznych doskonale uzupełnia nasze potrzeby. Nasza współpraca rozpoczęła się płynnie i jestem przekonany, że idziemy w dobrym kierunku. Zuzanna wnosi świeże spojrzenie, które jest nieocenione w naszych projektach.

Zuzanna: Bycie nowym członkiem zespołu i otrzymanie tak szybkiego awansu było dla mnie zarówno zaskoczeniem, jak i ogromnym wyróżnieniem. Branża budowlana nie jest mi obca, co ułatwia mi adaptację i zrozumienie specyfiki naszej pracy w Akson Elektro. Czuję silne wsparcie ze strony Grzegorza i reszty zespołu, co jest dla mnie kluczowe w efektywnym wdrażaniu się w nowe obowiązki. Wierzę, że dzięki wspólnej pracy i wymianie doświadczeń, będziemy w stanie osiągnąć wyznaczone cele.

Grzegorz: Trzeba też zaznaczyć, że Zuzanna bardzo szybko wpasowała się w nasz zespół. Od początku udało nam się złapać dobry rytm pracy, co jest obiecujące dla przyszłości naszych projektów. Jestem bardzo zadowolony z naszej synergii i optymistycznie patrzę na to, co przyniesie nasza wspólna praca.

Zuzanna: Miło mi to słyszeć. Jestem naprawdę wdzięczna za zaufanie, jakim obdarzył mnie Zarząd i za wsparcie, które otrzymuję od Grzegorza i całego zespołu. Myślę, że damy radę!

Trudno w to wątpić, widząc Waszą energię i entuzjazm. Życzymy Wam zatem jak najwięcej sukcesów i aby ta energia do działania towarzyszyła Wam na co dzień, mimo wielu wyzwań i nieprzewidywalności branży, w jakiej działamy. Dziękujemy Wam za rozmowę.


Aby się rozwijać, trzeba się zmieniać. Rozmowa z Romą Taberską, Wiceprezes Akson Elektro

Aby się rozwijać, trzeba się zmieniać. Rozmowa z Romą Taberską, Wiceprezes Akson Elektro

Ponad rok temu podjęliśmy się ambitnego planu rozwoju, który już teraz zmienił kształt Akson Elektro. Taka transformacja to duże wyzwanie, zarówno dla zarządu, który podejmuje decyzje na najwyższym szczeblu, jak i dla zespołu, realizującego nowe zadania i wdrażającego nowe procedury. Jak sobie z tym radzimy? Roma Taberska, Wiceprezes Akson Elektro, zdradza, co leżało u podstaw tych ważnych decyzji oraz jak je realizujemy w praktyce.

Akson jest obecnie w procesie sporej transformacji. Powiedz, od czego się to wszystko zaczęło i jak podeszliście do wdrażania tak znaczących zmian.

Aby nasze ambitne plany rozwoju przekształciły się z wizji w rzeczywistość, musieliśmy zacząć od środka. Pierwszym krokiem była szczera autorefleksja na poziomie zarządu - zrozumienie, że tradycyjne metody mogą nas ograniczać. Wprowadziliśmy więc kulturę otwartości na zmiany, co oznacza akceptację ryzyka i błędów jako części procesu uczenia się. To była podstawa, która umożliwiła nam adaptację nowoczesnych metod zarządzania projektami i przyjęcie bardziej elastycznego podejścia do strategii biznesowej. Od tego momentu, kiedy zmieniliśmy nasze podejście, zaczęliśmy obserwować realne, pozytywne zmiany w całej organizacji.

Te zmiany objęły obecny zespół, ale także wskazały konieczność zatrudnienia nowych osób. Z czego ta potrzeba wynikała?

W Aksonie doświadczamy teraz fazy intensywnego rozwoju i zmian. Przejawia się to nie tylko w zatrudnieniu nowych talentów, ale także w świeżym podejściu do naszej struktury organizacyjnej. Naszym głównym celem jest transformacja naszego modelu pracy, by stworzyć solidne fundamenty dla skalowania działalności i zwiększenia efektywności. W wyniku konsultacji ze specjalistami od strategii i zarządzania projektami, zrozumieliśmy, że aby nasze aspiracje stały się rzeczywistością, musimy zaktualizować naszą dotychczas płaską strukturę organizacyjną.

W związku z tym, do naszego zespołu dołączyły kluczowe postacie: Natalia Warszawska, teraz odpowiedzialna za szkolenia i doradztwo, Witold Winiarczyk jako Dyrektor Operacyjny, oraz Antoni Chmiel pełniący funkcję Dyrektora Sprzedaży. Ich doświadczenie i wizja wprowadzają nową dynamikę w zarządzanie projektami i procesami, co jest kluczowe dla stabilnego i przemyślanego rozwoju firmy.

Inwestycja w tę nową strukturę i zespół, w naszym przekonaniu, przyniesie znaczące korzyści dla firmy, zabezpieczając i wspierając nasz rozwój. Co więcej, dzięki tym zmianom, zapewniamy naszej obecnej załodze stabilność i ochronę przed potencjalnymi turbulencjami, które mogą towarzyszyć takim przekształceniom. Ostatecznie, wszystko to prowadzi nas do jednego - wzmacniania naszej pozycji na rynku i budowania trwałej wartości.

Czy powiększenie zespołu wiązało się dla Ciebie z jakimiś obawami?

Oczywiście, rozszerzenie zespołu niesie za sobą pewne obawy, szczególnie z perspektywy finansowej, gdzie kontrola nad kosztami jest kluczowa. W dynamicznie rozwijających się firmach istnieje ryzyko, że zwiększona liczba projektów i osób zaangażowanych w ich realizację może prowadzić do niejasności w zakresie odpowiedzialności, co z kolei może generować chaos i nieefektywne wykorzystanie zasobów. Jako osoba odpowiedzialna za finanse, staram się zapewnić, że każda inwestycja, nawet ta nieprodukcyjna, jest przemyślana. Przyjęliśmy świadomą strategię, aby każdy nowy projekt był dokładnie analizowany pod kątem rentowności i wpływu na finanse firmy. Dążymy do tego, by nawet koszty zarządcze były inwestycją, a nie tylko niezbędnym wydatkiem. Jest to wyzwanie, ale jestem przekonana, że dzięki odpowiedniej strategii i monitorowaniu, możemy zapewnić stabilny rozwój Akson Elektro.

Przeczytaj również: Ambitne projekty wymagają zwinnego podejścia. Rozmowa z Grzegorzem Kaczmarkiem, szefem PMO w Akson Elektro

Ostatnie lata były sporym wyzwaniem dla wielu firm i trudno nie nawiązać do tych wątków. Jak wpłynęły na plany rozwojowe w Aksonie?

Ostatnie lata były okresem wielu wyzwań – pandemii, konfliktów geopolitycznych i rosnącej inflacji, które wpłynęły na globalną gospodarkę w sposób, który nikt nie mógł przewidzieć. W Aksonie te zdarzenia tylko wzmocniły nasze przekonanie o potrzebie dywersyfikacji działalności, aby zabezpieczyć naszą firmę przed nieprzewidywalnymi wahaniami rynku.

Postanowiliśmy, że kluczowe będzie poszerzenie naszego portfolio usług o nowe, innowacyjne rozwiązania. Dlatego właśnie, jednocześnie kontynuując naszą dotychczasową ofertę w dziedzinie teletechniki i automatyki, rozwijamy nasze kompetencje w obszarze robotyki i automatyzacji linii produkcyjnych. To strategiczny kierunek, który identyfikujemy jako sektor o dużym potencjale wzrostu.

Podczas ostatniego Zachodniego Forum Gospodarczego, właściciel naszej firmy, Paweł Zdanowicz, podkreślał, że inwestycje w te obszary przyniosą naszym klientom znaczące korzyści, w tym oszczędności energii. Dla nas oznacza to możliwość pozyskania wykwalifikowanych pracowników w zakresie automatyki i teletechniki, którzy szukają nie tylko konkurencyjnych wynagrodzeń, ale przede wszystkim możliwości rozwoju i satysfakcji z pracy.

Zdecydowaliśmy, że nasza przyszłość leży w specjalistycznych usługach, które odpowiadają na dynamicznie zmieniające się potrzeby rynku. Mimo przeciwności, które przyniosły ostatnie lata, jesteśmy pewni, że to kierunek, który nie tylko umocni naszą pozycję na rynku, ale również przyczyni się do długoterminowego rozwoju i stabilności naszej firmy.

Przeczytaj również: Elastyczność to nasza siła. Rozmowa z Klaudiuszem Taberskim, Kierownikiem Projektu w Akson Elektro

Porównując Akson do konkurencji, czy widzisz podobieństwa w działaniu? Czy raczej Akson Elektro to inny obszar, inna liga?

Akson Elektro rysuje się na rynku jako firma z wyjątkową perspektywą. Choć porównania z konkurencją są nieuniknione, uważamy, że nasze podejście do biznesu wyraźnie nas odróżnia. To, co może nie być jeszcze widoczne z zewnątrz, staje się naszym wewnętrznym kompasem - innowacyjność w podejściu do usług, osobiste zaangażowanie w rozwój naszych pracowników i przede wszystkim nasza wizja wartości, które chcemy dostarczać klientom. Te elementy kształtują naszą firmę i jak wierzę, staną się naszymi charakterystycznymi cechami, które wyróżnią nas na rynku.

Nasze ambicje wykraczają poza granice lokalnego rynku. Aspirujemy do bycia rozpoznawalnymi na szerszej arenie międzynarodowej, z planami na wejście i zdobycie pozycji na rynkach europejskich. W Akson Elektro nie chodzi tylko o to, aby konkurować, chodzi o to, aby zdefiniować unikalny model działania, gdzie innowacyjność, jakość i klient stoją w centrum wszystkiego, co robimy. To właśnie te aspiracje sprawiają, że przyszłość wygląda dla nas ekscytująco i obiecująco.

Romo, bardzo Ci dziękujemy za rozmowę. Przed Aksonem jeszcze sporo zmian, ale wierzymy, że wspólnie przez nie wszystkie przejdziemy. W końcu rozwój i współpraca to nasze firmowe wartości!

Dziękuję również.


„To był rok ciekawej i intensywnej pracy”. Rozmowa z Natalią Warszawską, HR Business Partnerem w Akson Elektro

Rola HR Business Partnera jest bardzo różnie definiowana, zależna od potrzeb organizacji. Strategia personalna, obejmująca plan i warunki zatrudnienia, dotycząca polityki benefitowej, rekrutacji, onboardingu, dbania o rozwój pracowników, relacji z rynkiem oświaty, a jednocześnie wsparcie w rozwoju biznesu i dbaniu o wizerunek firmy jako pracodawcy – to szereg zadań, które się z nią wiążą. Natalia Warszawska, która dołączyła do nas rok temu, opowiada o swoim doświadczeniu w Akson Elektro i podsumowuje krótko: Moje serce bije w kierunku rozwoju i właśnie w tę stronę chciałabym zmierzać.

Natalio, przede wszystkim ogromne gratulacje z okazji rocznicy pracy w Aksonie. W ostatnim roku bardzo dużo się działo i chcielibyśmy spojrzeć na te 12 miesięcy z Twojej perspektywy. Zacznijmy od samego początku. Opowiedz nam, jak doszło do tego, że się tu pojawiłaś i jakie były były Twoje początki.

Dziękuję serdecznie, to bardzo miłe. Tak trzeba przyznać, że to był ciekawy i według mnie, dobry rok. Mój początek z firmą rozpoczął się dość niewinnie.

Przede wszystkim muszę przyznać, że nie słyszałam nigdy wcześniej o Aksonie jako o pracodawcy na rynku lubuskim. Po prostu nie znałam tej firmy. Dowiedziałam się o niej oraz o możliwości zatrudnienia tutaj od zaufanej headhunterki, która przedstawiła mi profil firmy i zapoznała z Zarządem. Pamiętam, że podczas spotkań rekrutacyjnych z Pawłem i Romą, ujęła mnie nie tylko atmosfera, ale właśnie ich podejście. Byli bardzo zaangażowani w proces rekrutacji, szczerzy i po prostu czułam, że chcą mnie w swoim zespole. Oboje dali się poznać jako osoby otwarte, które chcą powiększyć zespół i mają aspiracje do skalowania biznesu. Przedstawili mi swoją wizję i bardzo szybko zachęcili mnie do siebie, a także do celów, które chcieliby osiągnąć. Bije od nich pozytywna energia.

Pierwsze dni również wspominam ciepło, chociaż na pewno były wyzwaniem, bo przyszłam z dużej korporacji i byłam przyzwyczajona do pewnego stylu pracy. Zostałam przyjęta bardzo przyjaźnie, moje dziwactwa zostały zaakceptowane i to, co na pewno od samego początku bardzo mnie zaskoczyło i oczarowało, to była spora dawka zaufania, autonomii i spokoju. Naprawdę to doceniam.

Przyszłaś do nas na stanowisko samodzielnego specjalisty o nazwie HR Business Partner. Czy możesz wyjaśnić, co się kryje za tą nazwą?

To jest ciekawe, bo każda firma definiuje tę rolę inaczej ze względu na to, że w każdej organizacji jest inny fokus, inny środek ciężkości na strategię personalną. Ale myślę, że najłatwiej wyjaśnić to w ten sposób, że HR Business Partner dąży do tego, by HR był partnerem dla biznesu. Musi więc rozumieć potrzeby tej firmy i ludzi, którzy w niej pracują, w ujęciu biznesowym, ale też personalnym. HR Business Partner pełni najczęściej funkcję uniwersalną - analityczną, rozwojową, komunikacyjną czy związaną z budowaniem marki na rynku pracy. Są to konkretne działania operacyjne i różne procesy personalne do zaopiekowania i udoskonalania: rekrutacja, onboarding, ścieżki rozwoju, programy szkoleniowe, ale także współpraca z marketingiem, by komunikować sukcesy, plany, realizacje i zespół ludzi, który za tym wszystkim stoi.

W Aksonie biorę aktywny udział w kształtowaniu polityki personalnej – dotyczącej wynagrodzeń, zmian w strukturze organizacyjnej czy w planach rozwoju firmy. Dbam też o komunikację i tę na zewnątrz, jak i wewnątrz Aksona, organizuję szkolenia, czyli szukam ekspertów na rynku, którzy swoją wiedzą i doświadczeniem biznesowym mogą wnieść wartość naszej organizacji, tak by zapewnić pracownikom rozwój, prowadzę szkolenia dla kadry managerskiej, ale również wraz z koleżankami z zespołu dbamy o benefity pracownicze, a trzeba przyznać, że mamy ich trochę – zachęcam do naszej zakładki kariera na stronie internetowej 😉. Współpracuję też z agencją contentową, która profesjonalnie prowadzi i buduje wizerunek firmy w otoczeniu biznesowym. Jest to też ciekawe doświadczenie. Wszystkie te działania są ważne, ale najwięcej radości sprawiają mi szkolenia i warsztaty.

Przeczytaj również: Elastyczność to nasza siła. Rozmowa z Klaudiuszem Taberskim, Kierownikiem Projektu w Akson Elektro

Zakres Twoich działań jest bardzo szeroki, ale tak naprawdę przyszłaś do Aksona głównie po to, żeby pozyskiwać pracowników. Jak to się stało, że Twoja rola tak szybko i tak bardzo się rozrosła?

Na początku mojej pracy, w sierpniu rok temu, zrobiłam krótką ankietą potrzeb Pracowników – jak oceniają firmę, czego potrzebują, co chcieliby zmienić, jak postrzegają procesy, ale też możliwości swojego rozwoju, jak oceniają różnego rodzaju działania firmy. Przy okazji tej ankiety pojawiły się spotkania, dyskusje i tak zrodziły się zagadnienia do wdrożenia, które przedstawiłam Zarządowi do oceny, jak ja to widzę, jakie są możliwości w tym zakresie, jakie są to koszty. Paweł i Roma przedstawili mi własne oczekiwania i swoje propozycje i tak zaczęliśmy działać. Krok po kroku na spokojnie.

Pierwszą potrzebą firmy były rekrutacje, ale też wiedzieli podczas rozmowy rekrutacyjnej, że mnie zależy na prowadzeniu szkoleń, na rozwoju. HR też się bardzo wyspecjalizował i tych działań HR-owych jest cała masa. Chociaż najczęściej HR jest postrzegany poprzez pryzmat rekrutacji, to tak naprawdę proces, który jest nieodzownie połączony z onboardingiem i z rozwojem. Ale żeby dobrze rekrutować, to firma musi mieć dobrą markę na rynku, a żeby mieć dobrą markę, musi mieć dobrą komunikację i wewnątrz i na zewnątrz. Jedno goni drugie, więc tych procesów i działań było sporo. I należało działać równolegle w różnych obszarach. Myślę, że nie wyszło źle 😉.

Na co położyłaś nacisk w pierwszej kolejności?

Chciałam poznać firmę – a dla mnie firma to ludzie – ich odpowiedzialność, styl pracy, klienci, ale też warunki i przyzwyczajenia w których funkcjonują. Zależało mi na tym, żeby pokazać, w partnerskich relacjach, że HR musi mieć udział strategiczny w życiu firmy. Bo bez ludzi, bez tego kapitału nie sposób obronić pomysłów technologicznych i wprowadzać nowości. Za każdą pracą, zadaniem i decyzją stoi człowiek, który ma konkretne potrzeby i własne oczekiwania. Żeby móc to wszystko ze sobą pogodzić, musi być to wpisane w strategię. Jeżeli jest to w oderwaniu – biznes sobie, ludzie sobie – trudno wtedy mówić o jakiejkolwiek spójności, autentyczności, a przede wszystkim wiarygodności. I to dostrzegają i ludzie wewnątrz firmy i widzą to klienci na zewnątrz. Czy są tarcia, wątpliwości, spora praca nad zmianą? Oczywiście. Wszystko, co wartościowe wymaga i czasu i determinacji, ale to, co jest istotne – idziemy na spokojnie w jednym kierunku. I co najważniejsze – nie trzeba gonić.

Przychodząc do Akson bardzo mi więc zależało na tym, żeby nie pracować stricte operacyjnie i nie wykonywać pracy w oderwaniu od konkretnego kierunku. Zależało mi, żeby współpracować go wspólnie z Zarządem i z kadrą menedżerską, żeby ta współpraca miała rzeczywiście odzwierciedlenie w działaniu.

Cały czas prowadziłam oczywiście rekrutacje, bo ciągle poszukujemy ludzi do pracy. Zmieniliśmy portfolio benefitów i cały czas nad nim pracujemy. Modyfikację przeszła także polityka wynagrodzeń. Myślę, że te podstawowe filary związane z funkcjonowaniem HR-u i ze strategią personalną są dziś zaopiekowane. Z pewnością nie jest to praca, którą można odhaczyć i położyć na półce, ale myślę, że sporo zostało zrobione. A nad resztą będziemy działać.

Przeczytaj również: Akson Elektro na 4. miejscu Diamentów Forbesa 2023 wśród lubuskich firm!

Bardzo ważny jest dla Ciebie rozwój i w zasadzie zasygnalizowałaś nam to już podczas swojej rozmowy rekrutacyjnej. Co w tym zakresie udało Ci się w ostatnim roku wprowadzić w Aksonie i z czego jesteś pod tym względem dumna?

Najbardziej jestem dumna z tego, że mieliśmy możliwość przeprowadzenia cyklu warsztatów strategicznych i tych związanych z budowaniem standardu związanego z zarządzaniem projektami, który pokazał w firmie, że można pracować inaczej. Rozwój to nie jest tylko jednorazowe szkolenie, a cały cykl, w który są zaangażowane wszystkie poziomy struktury. Zmiana przebiega na żywym organizmie i chociaż jest trudna do wdrożenia, jest też możliwa. Warsztaty pokazały nam, jak trudne są umiejętności związane z realizacją projektów. Bo nie chodzi o to, żeby wykonać tylko projekt dobrze technologicznie, ale żeby jeszcze na nim dobrze zarobić. Nakładają się tu więc kwestie związane z planowaniem, analizą ryzyka, zarządzaniem zespołem, ale też wiedzą merytoryczną z zakresu elektro- i teletechniki, mechaniki przemysłowej czy automatyki, z wiedzą z zakresu finansów. Do tego dochodzą kwestie związane z umiejętnościami IT, znajomością branży, rozumieniem finansowym, negocjacjami. To jest cała masa umiejętności, która jest na ten moment zaplanowana w rozwoju kadry managerskiej. Mega duże wyzwanie, ale myślę, że warte każdego wysiłku.

Dodatkowo mieliśmy cykl warsztatów strategicznych, które też pozwoliły zintegrować kadrę managerską. To jest podstawa do tego, żeby tworzyć i nadawać kierunek rozwoju. Wytypowaliśmy przy tej okazji wartości, wizję i misję firmy, krystalizujemy cele strategiczne, zapraszamy teraz do współpracy doświadczonych managerów. Jest to już zaplanowane i nie jest to działanie ad hoc, ale właśnie związane z kierunkiem rozwoju firmy.

A jeśli chodzi o Twój własny rozwój? Co daje Ci praca w Akson Elektro?

Zmiany. W Aksonie otrzymałam dużo wolności, jeśli chodzi o moją pracę, mam praktycznie wolną rękę, co do sposobu pracy, a to sprawia, że nie pracuję już tak intensywnie, jak kiedyś, pracuję bardziej kreatywnie. Nie mam też zespołu, za który odpowiadam, więc moja głowa jest trochę luźniejsza, mam czas, żeby szukać inspiracji, rozwiązań, ale też – żeby się uczyć i próbować nowych rzeczy.

Prowadzę, na przykład, zajęcia ze studentami we Wrocławiu – nagrywam wykłady z zakresu HR, psychologii zarządzania, EB, zdecydowałam się również na studia własne. Stworzyłam z Anią Andrysiak swój autorski program rozwojowy. Brałam udział w szkoleniach z HR-u w Warszawie, brałam udział w konferencjach jako prelegent. Bardzo sobie to cenię, że mogę godzić pracę na etacie z możliwościami rozwoju osobistego, bo dodaje mi to skrzydeł. Akson duży nacisk kładzie na ochronę tego czasu wolnego, więc mam też czas dla rodziny, na własny rozwój, ale też wypoczynek. Nie czuję się przytłoczona i to jest naprawdę bardzo duża wartość rozwijać się, pracować i żyć w zgodzie ze sobą.

Przeczytaj również: Ambitne projekty wymagają zwinnego podejścia. Rozmowa z Grzegorzem Kaczmarkiem, szefem PMO w Akson Elektro

Co Cię zaskoczyło jeśli chodzi o samo funkcjonowanie firmy w tych pierwszych dniach?

Nigdy nie pracowałam z firmą, która ma profil działalności usługowej, więc było to dla mnie też nowe. Całkiem inaczej szuka się ludzi do pracy projektowej, a inaczej do profilu firmy, gdzie praca jest stacjonarna, profil jest produkcyjny a praca jest na miejscu. Więc to było duże wyzwanie związane z innym profilem pracownika niż dotychczas poszukiwany przeze mnie. Nie zmienia to faktu, że ludzie potrzebują jasno określonych oczekiwań, dobrego stylu zarządzania i możliwości rozwoju. Jeżeli zapewnimy im dobre warunki zatrudnienia, to wszystko jest możliwe do zrealizowania. W pierwszych dniach wszystko było dla mnie nowe i inne, uczę się ludzi, branży, tego, z jakimi problemami spotykają, co ich motywuje, a co ich frustruje.

Kiedy zaczynałam tutaj pracę, Akson obchodził swoje 20-lecie i było dla mnie naprawdę dużym zaskoczeniem, że firma z taką tradycją na rynku tak skromnie działa, jeśli chodzi o komunikację na zewnątrz i promocję. Zanim dołączyłam do zespołu, firma zaangażowała agencję contentową do wsparcia w tym zakresie, ale mimo że trwa ona już ponad rok, nadal widzę obszar do doskonalenia w tym zakresie. Ja po prostu lubię chwalić zespół i firmę i uważam, że jest to bardzo ważne.

Chcemy zapraszać najlepszych do współpracy, musimy stworzyć bardzo dobre warunki pracy, ale również musimy troszkę się odsłonić, pokazać, kim jesteśmy – tym bardziej, że w zespole mamy ciekawe osobowości, ekspertów w swoich obszarach, ale również ciekawych ludzi, pełnych pasji. którzy rozwiązują mają wiedzę, potencjał i różne pomysły technologiczne. Komunikując o ich pracy – doceniam ich starania, ale również buduje się kulturę firmy, w której liczy się człowiek i jego praca. Potencjalni kandydaci również tego potrzebują – informacji, z kim i nad czym będą pracować i jakie mają możliwości rozwoju w naszej firmie, a jest ich sporo. Potrzebują autentyczności, która sprawia, że chcą dołączyć do tego zespołu.

Zrobiliśmy już duży krok w tym kierunku i to powoduje, że prowadzenie procesów rekrutacyjnych jest z pewnością łatwiejsze, ale nadal jest wyzwaniem, bo kompetencji na rynku jest nadal za mało, ciągle dużo pracy jeszcze przed nami i zdecydowanie jest to jeden z tych obszarów, nad którymi chciałabym pracować w najbliższym czasie.

To powiedz nam na koniec, jakie jeszcze obszary do poprawy dostrzegasz. Jakie masz plany na kolejny rok wobec Aksona?

Cały czas dążę do tego kierunku związanego z rozwojem i mam w zamyśle pewien program managerski, który przesłałam już do weryfikacji i poruszę podczas rocznej rozmowy z moimi przełożonymi. Chciałabym położyć też większy nacisk na działania rozwojowe, szkoleniowe i coachingowe z kadrą managerską, czas pokaże, na ile te proporcje się rozłożą. Na dzisiaj jest to mój główny cel, którego realizacja doda mi skrzydeł.

Cieszy mnie to, że zaprosiliśmy do współpracy kilku fachowców i specjalistów, cieszę się z awansów pracowniczych, ale również z zasilenia zespołu o dwóch doświadczonych managerów - dyrektora sprzedaży oraz dyrektora operacyjnego, który lada dzień dołączy do zespołu. To wprowadza dużo świeżości do firmy, tworzy nowe pole do dyskusji, wymiany doświadczeń i zmiany perspektyw. Myślę, że dzięki temu rozwój w Aksonie po prostu nabiera tempa.

Natalio, dziękujemy za rozmowę, a przede wszystkim dziękujemy za ostatni rok, który był dla nas równie ważny, co intensywny. Z niecierpliwością czekamy na kolejne Twoje pomysły. Dołączyłaś do nas w roku naszego 20-lecia, a my liczymy, że wspólnie obchodzić będziemy 30-lecie i kolejne nasze kamienie milowe.

Dziękuję serdecznie i za rozmowę i za ten rok. Jestem bardzo wdzięczna.


Elastyczność to nasza siła. Rozmowa z Klaudiuszem Taberskim, Kierownikiem Projektu w Akson Elektro

Elastyczność to nasza siła. Rozmowa z Klaudiuszem Taberskim, Kierownikiem Projektu w Akson Elektro

Czy z magistrem z historii można montować linie teletechniczne i czerpać z tego przyjemność? Przedstawiamy historię Klaudiusza Taberskiego, który od 19 lat zasila nasz zespół i z energią podchodzi do nowych wyzwań. Jak wyglądała jego droga zawodowa? Sprawdź.

Klaudiuszu, możesz się pochwalić naprawdę sporym stażem pracy w Akson Elektro. Powiedz nam, nad czym pracujesz w tej chwili.

To prawda, pracuję w Aksonie już 19 lat, czyli za chwilę będzie okrągła rocznica. Obecnie zajmuję się dużym projektem dla niemieckiej firmy Rhalmeyer. To wiodący dostawca przenośników i systemów przenośnikowych do wewnętrznego transportu. Aktualnie wykonujemy montaż linii technologiczno-przesyłowej w miejscowości Zinbach, na granicy austriacko-niemieckiej. Prace wykonujemy na inwestycjach w fabrykach koncernu Schutz i obejmują one instalację zasilającą silniki elektryczne podajników oraz elementów przesyłowych, montaż i podłączene sensorów optycznych oraz podłączenia w szafach sterowania.

Twoja historia w firmie jest imponująca – zajmowałeś różne stanowiska, a zaczynałeś praktycznie bez żadnego doświadczenia w branży. Jak doszedłeś do miejsca, w którym jesteś teraz?

Jestem z wykształcenia magistrem historii, więc z branżą nie miałem nic wspólnego. Moje doświadczenie zawodowe związane było ze sprzedażą – byłem przedstawicielem handlowym i to skierowało mnie do Aksona. 19 lat temu Akson Elektro liczył zaledwie kilka osób, była to mała firma, ale z wielkimi ambicjami. Potrzebowała kogoś, kto będzie rozmawiał z klientami i tą osobą zostałem ja. Początki były bolesne (śmiech). Nie miałem pojęcia o branży, wszystkiego musiałem nauczyć się od podstaw, żeby móc prowadzić rozmowy z potencjalnymi klientami, musiałem szybko wdrożyć się w temat zupełnie dla mnie nowy.

W trakcie tego wdrażania się, pojawiła się potrzeba dodatkowego wsparcia na budowie, w terenie. Podjąłem wyzwanie i po paru miesiącach w Aksonie pojechałem na pierwszą inwestycję. Znowu zaczynałem od zera, bo w tamtym czasie wkręcenie żarówki było wszystkim, co umiałem (śmiech). Na szczęście Paweł Zdanowicz, właściciel firmy i koledzy z zespołu bardzo dużo mnie nauczyli. Trafiłem naprawdę na fajnych ludzi, którzy zapewnili mi 100% wsparcia i pewnie właśnie dzięki temu szybko zdecydowałem, że ta praca fizyczna na inwestycji to jest coś, co chciałbym robić.

Wróciłem do szkoły, zrobiłem technikum budowlane, szkoliłem się ze wszystkiego, co mogło mi się przydać w Aksonie. Dużo zawdzięczam też zespołowi, z którym pracowałem. Koledzy przekazywali mi swoją wiedzę i sprawili, że szybko się usamodzielniłem. Z czasem zacząłem też prowadzić inwestycje, kierowałem grupą młodych ludzi, którzy przyszli do Aksona. Zostałem mianowany Managerem Projektów i zarządzałem od tego czasu ekipą liczącą od kilku do kilkunastu osób.

Przeczytaj również: Ambitne projekty wymagają zwinnego podejścia. Rozmowa z Grzegorzem Kaczmarkiem, szefa PMO w Akson Elektro

Twoje doświadczenie pokazuje, że przy odpowiedniej motywacji i wsparciu ze strony zespołu można nauczyć się wszystkiego. Czy coś jeszcze pomogło Ci w dojściu do stanowiska Project Managera?

Specyfika mojej pracy była taka, że potrafiłem łączyć różne kompetencje – handlowe, biznesowe, techniczne. Nie miałem tylko jednego stanowiska, robiłem w Aksonie wszystko. Przeważnie tak jest, gdy firma jest niewielka, potrzebuje wtedy ludzi uniwersalnych. Zdobywałem więc doświadczenie prowadząc zarówno małe projekty trwające kilka tygodni, jak i większe inwestycje. Nie broniłem się przed żadnym wyzwaniem, bo wiedziałem, że mam duże wsparcie i zaufanie w zespole i to na pewno pomogło mi w moim rozwoju zawodowym.

Obecnie odpowiadasz za realizacje dla jednego z najważniejszych klientów firmy. Jak wygląda ta współpraca?

Projekt, na którym teraz jestem, prowadzimy póki co tylko z kolegą, z czasem może będzie nas więcej, na razie nie ma takiej potrzeby. Póki co jesteśmy w cyklach: dwa tygodnie na montażu, tydzień zjeżdżamy. Składamy elementy, uruchamiamy, kablujemy. To istotny klient, bo bierze udział w realizacjach w Europie, a nawet na świecie. My razem z nim podróżujemy po tych inwestycjach i wykonujemy nasze prace. Wcześniej była Hiszpania, teraz są Niemcy, są wzmianki o Stanach Zjednoczonych, Włoszech. Niektóre podzespoły firma wysyłała też do Japonii.

Jak myślisz, dlaczego klient cały czas jest z Aksonem? Jakie korzyści czerpie z tej współpracy?

Klient nas wziął na sprawdzenie i po pierwszych wspólnych projektach po prostu stwierdził, że mamy u niego być. Jesteśmy już na tyle samodzielni, że traktuje nas trochę jak swoich pracowników. Do każdej realizacji oddelegowane są konkretne osoby. To jest zawsze miłe, kiedy współpraca przebiega tak bezproblemowo, ale też z drugiej strony wynika to też z faktu, że po prostu traktujemy tę pracę serio. Tak to powinno działać. Klient daje nam zlecenie, my pracujemy z dbałością o jakość tak, by wszystko działało sprawnie i bezawaryjnie, a owocem tego jest sympatyczna i długotrwała partnerska współpraca.

Od Ciebie ta współpraca wymaga z kolei częstych wyjazdów za granicę. Jak to wygląda na co dzień w Aksonie? Można się do tego przyzwyczaić?

Na tym polega specyfika Aksona, że robót na miejscu za dużo nie ma. Na początku było jej więcej, ale szybko zaczęły się wyjazdy. Dzisiaj jeździmy już po całej Europie. Na pewno jest to coś, co trzeba wziąć pod uwagę, zatrudniając się w Aksonie, ale można to polubić. Wiele z tych inwestycji i wyjazdów miło wspominam. Jestem też człowiekiem, który lubi, jak dużo się dzieje, więc odnajduję się w tych warunkach.

Przeczytaj również: Nasze wartości to nasz kompas. Rozmowa z Michałem Kozinogą, Koordynatorem projektów w Akson Elektro

Jesteś zadowolony z miejsca, w którym się obecnie znajdujesz czy szukasz kolejnych możliwości rozwoju?

Na ten moment projekt, nad którym pracuję, bardzo mi odpowiada. Akson zapewnia też dużą różnorodność, jeśli chodzi o pracę, więc nie narzekam na rutynę. Firma jest też na etapie dużych zmian, restrukturyzacji, która jest w tej chwili niezwykle potrzebna. Akson działał do tej pory trochę na zasadzie toczącej się kuli, teraz pojawia się powoli jakiś plan, nad którym pracuje Zarząd i w który my pracownicy również jesteśmy angażowani. Jesteśmy więc na etapie transformacji naszej organizacji

A jeśli chodzi o Twoje umiejętności? Widzisz dla siebie pole do nabywania nowej wiedzy?

Umiejętności rozwijamy za każdym razem, kiedy mierzymy się z mniejszymi czy większymi trudnościami. Nasza praca jest w dużym stopniu powtarzalna, ale pojawiają się od czasu do czasu pewne niuanse, na które musimy zareagować. Po tylu latach wiemy już jednak, gdzie szukać pomocy albo w jaki sposób sobie z takimi sytuacjami radzić. Po tylu latach w Aksonie, gdzie robiłem już tak wiele rzeczy, nie wiem, czy coś jest w stanie mnie zaskoczyć na tyle, żebym nie mógł się do tego dostosować. To doświadczenie jest bezcenne.

Na koniec powiedz nam, co oprócz gotowości do wyjazdów i uczenia się jest istotne, żeby odnaleźć się w Aksonie i czerpać satysfakcję z pracy?

Wydaje mi się, że ta umiejętność dostosowywania się, elastyczność jest niezbędna i to ona jest naszą ogromną siłą. Ktoś, kto chciałby pracować jednostajnie, schematycznie, od 7 do 15, raczej się tu nie odnajdzie. Inwestycje są podobne, ale to nie oznacza, że każdy dzień wygląda tak samo. Trzeba to lubić, tak samo, jak trzeba lubić te ubrudzone ręce i spocone czoło.

Klaudiuszu, gratulujemy prawie dwóch dekad rozwoju i pracy w Akson Elektro. Na kolejną życzymy Ci ciekawych wyzwań i sukcesów, które będą źródłem dużej satysfakcji. Dziękujemy za rozmowę.

Dziękuję.


Ambitne projekty wymagają zwinnego podejścia. Rozmowa z Grzegorzem Kaczmarkiem, szefem PMO w Akson Elektro

Zmieniamy nasze struktury, a naturalną konsekwencją tych zmian są awanse wewnętrzne. Jeden z nich przypadł naszemu wieloletniemu pracownikowi, Grzegorzowi Kaczmarkowi, który doskonale radzi sobie z zarządzaniem realizacją naszych projektów. Od teraz zmierzy się z jeszcze większymi wyzwaniami na stanowisku Project Manager Officer. Jakie stawia sobie cele oraz co planuje, by je osiągnąć? Zapraszamy do lektury.

Grzegorzu, jesteś w Aksonie już 11 lat i bardzo sprawnie radzisz sobie z zarządzaniem projektami, które spadają w Twoje ręce. Zarząd ostatnio docenił Twoje doświadczenie znaczącym awansem, ale też nową rolą. Opowiedz, co to w praktyce oznacza. Czym będziesz się zajmował i jak zmienią się Twoje zadania w firmie?

Dotychczas byłem Project Managerem, zarządzałem projektami, prowadziłem między innymi naszą najbardziej ambitną realizację, czyli inwestycję dla Tesli. Ze względu na to, że mam duże doświadczenie w obszarze zarządzania projektami, zostałem mianowany PMO, czyli kierownikiem działu zarządzania projkektami.

To duża zmiana, ponieważ w tej chwili będę zarządzał całym portfelem projektów, które w Akson Elektro są prowadzone. Będę nadzorował pracę wszystkich kierowników projektów, będę uczestniczył w nich od procesu ofertowego do zakończenia projektu. Zależy nam na wypracowaniu w zespole PM-ów pewnych standardów, w związku z czym moja praca będzie polegać również na zdefiniowaniu dobrych praktyk i raportowaniu pracy PM-ów do Zarządu z uzwględnieniem celu nadrzędnego, jakim jest zachowanie rentowności i ochrona marży na projekcie. Będę brał udział w decyzjach o tym, jak dany projekt będzie tworzony, jaki zakres będzie wykonywany, będę dobierał kompetencje pod daną inwestycję i będę stał na straży metodyki, którą aktualnie wypracowujemy.

Przeczytaj również: O budowaniu relacji z inwestorem i generalnym wykonawcą. Rozmowa z Łukaszem Piskorskim, kierownikiem projektu

Przed Tobą ważne wyzwanie, ale z pewnością pomoże zdobyte doświadczenie, bo w Aksonie zajmowałeś się nie tylko zarządzaniem projektami. Pracowałeś też technicznie na realizacjach.

Tak, zaczynałem w 2012 roku na stanowisku automatyka, bo takie mam wykształcenie. Mam więc doświadczenie zarówno od strony montażowej, jaki technicznej i uruchomieniowej. Z biegiem czasu dostawałem możliwość, by zajmować się coraz bardziej złożonymi projektami i zbierałem powoli to doświadczenie. Blisko 7 lat temu zostałem Project Managerem i zacząłem zajmować się koordynowaniem pracą zespołu na realizacjach.

Rola PMO nie jest dla mnie całkowitą nowością. Dobrym przygotowaniem była praca na Tesli, to nasz główny projekt, koncentrujemy tam na tę chwilę najwięcej naszych zasobów. Natomiast to, co się zmieni, to fakt, że będę mniej odpowiadał za stronę techniczną, a bardziej za finansową. Będę analizował czy założenia projektu są realizowane i podejmował decyzję by wszyscy interesariusze byli zadowoleni.

Z czego wynika ta potrzeba?

Z potrzeby skalowania firmy i rozwoju biznesu. Chcemy wiedzieć, ja, PM-owie oraz Zarząd, w którym miejscu dana budowa przynosi zysk, a w którym straty. Czyli po prostu, która instalacja na siebie zarabia. Chcemy usprawnić procesy związane z zarządzaniem projektem tak, żebyśmy mogli szybko zdefiniować obszary, które nie przynoszą satysfakcjonujących rezultatów. Zrozumieć, w którym miejscu nasz zysk ucieka.

Masz już pomysł na to, co może być przyczyną takiego niedoszacowania i jak ten problem rozwiązać?

Najczęściej problem wynika z tego, że w chwili, kiedy ofertujemy dane zapytanie, opieramy się na pustej hali. Czyli szacujemy prace widząc budynek, który jeszcze nie został wyposażony. Kiedy pojawia się na niej sprzęt produkcyjny, sytuacja się zmienia i okazuje się, że na przykład instalacja, którą oszacowaliśmy na 100 m kabla wymaga jednak użycia dodatkowych 30 metrów i dodatkowych godzin pracy.

W związku z tym mam taki plan, żeby ofertując, podać cenę dla wykończonej oraz dla pustej hali. Dotyczy to części instalacji, okablowania, czyli tych elementów, które są zmienne. Montaż elementu czy sposób montażu z reguły się nie zmienia, więc nie ma to wpływu na ostateczną wycenę.

Przeczytaj również: Nasze wartości to nasz kompas. Rozmowa z Michałem Kozinogą, Koordynatorem projektów w Akson Elektro

Inne firmy mają podobne problemy?

Myślę, że jak najbardziej, bo są inwestycje, w których często my jako podwykonawcy jesteśmy rozliczani fizycznie z metrów wykonanych instalacji. Wchodzimy jako ostatni na budowę i to wtedy najczęściej pojawiają się problemy natury montażowej i czasowej. Myślę więc, że jest to szeroki problem, z którym mierzy się branża.

Spójrzmy teraz na Akson z punktu widzenia klienta. Jakie wartości, w Twojej ocenie, Akson Elektro daje klientowi?

Trzeba zacząć od tego, że wszystkie rodzaje instalacji, jakie wykonujemy dla klienta, to bardzo ważne elementy każdego budynku, które zapewniają mu sprawne działanie, funkcjonowanie i bezpieczeństwo. Jednocześnie z biegiem lat nasza branża bardzo się rozwija. Rozwija się też świadomość inwestorów o możliwościach, jakie te instalacje dają. Inwestorzy chcą mieć bardziej zautomatyzowane obiekty, tzw. budownictwo inteligentne. Chcą móc korzystać z zalet, jakie oferują nowoczesne budynki oparte na automatyce.

Jako Akson Elektro mamy naprawdę dużą wiedzę o tym, co możemy takiemu inwestorowi zaproponować i jak to wykonać. Mamy automatyków, którzy tych obiektów wykonali naprawdę dużo, nieustannie się szkolą i rozwijają swoje umiejętności, szybko reagują na nowości na rynku. To wszystko sprawia, że jesteśmy w stanie pomóc klientowi w wielu decyzjach. Podpowiedzieć, co zrobić i w jaki sposób, żeby instalacje naprawdę dobrze funkcjonowały i spełniały swoje zadanie w 100%.

Mówisz o nieustannym rozwoju i o tym, że branża jest bardzo dynamiczna. Czy to trudne nadążyć za nowościami czy trzymacie rękę na pulsie?

Branża rozwija się bardzo szybko, ale zasady działania instalacji na tę chwilę są raczej niezmienne, więc nadążamy za rynkiem i jego potrzebami. Tym, co się zmienia u nas wewnętrznie, jest natomiast to, że atakujemy coraz większe, coraz bardziej ambitne projekty. To z tym wiążą się największe wyzwania, jeśli chodzi o podnoszenie kompetencji i optymalizowanie pracy tak, by je sprawnie obsłużyć. Ogrom pracy, zasobów ludzkich, które angażujemy w projekty, jest coraz większy. Dla porównania, na początku pracowaliśmy na obiektach, gdzie było 5-10 osób, teraz pracujemy na projektach, w których mamy zapotrzebowanie na 100 osób. To też powód, dla którego należy inaczej zarządzać firmą – systemowo i metodycznie.

Twoje główne zadanie to okiełznać finanse. Jaki jest natomiast długodystansowy cel, jaki sobie stawiasz?

Rozwój jest odczuwalny na każdym poziomie – inwestycyjnym, organizacyjnym czy kompetencyjnym. Chciałbym też wziąć pod swoje skrzydła ludzi, którzy chcą zostać PM-ami. Zbudować zespół, który będzie zgłębiał wiedzę merytoryczną o tym, jak prowadzić projekt, jak rozmawiać z klientem, jak negocjować dodatkowy zakres prac, obsługiwać realizację. Tak, żeby obie strony tego procesu były zadowolone i czuły satysfakcję z pracy.

Czyli kolejne ambitne zadanie przed Tobą. Trzymamy kciuki za małe i duże sukcesy i dziękujemy za rozmowę.

Dziękuję.


Nasze wartości to nasz kompas. Rozmowa z Michałem Kozinogą, Koordynatorem projektów w Akson Elektro

Wraz z pierwszymi powiewami wiosny w szeregach Akson również czuć zmiany. To jednak nie wynik nagłej zmiany klimatu, a proces poprzedzony solidnym, merytorycznym przygotowaniem. O pracy nad strategią firmy oraz naszymi wartościami opowiada Michał Kozinoga, Koordynator projektów w Akson Elektro.

Michale, podczas szkolenia z Arturem Smolikiem zgłosiłeś się jako ochotnik do przygotowania listy wartości firmowych. Opowiedz, na czym polegało to zadanie i czy wiedziałeś wtedy, na co się piszesz?

Szkolenie z Arturem Smolikiem było bardzo wartościowym doświadczeniem dla nas wszystkich. To ekspert w zakresie budowania strategii, pomógł nam w zdefiniowaniu wizji oraz misji naszej firmy na nowo tak, by każdy z nas mógł się z nią identyfikować. Brzmi ona: Akson Elektro – Z pasji do technologii. Myślę, że każdy z nas ma w sobie dużo entuzjazmu, jeśli chodzi o pracę z technologiami, dlatego tak dobrze odzwierciedla ona nasze podejście.

Kolejnym etapem w pracy nad strategią było opracowanie wartości, z jakimi w Aksonie się identyfikujemy. To właśnie do tego mini projektu się zgłosiłem, by wspólnie z całym zespołem zdefiniować i opisać to, co jest dla nas ważne. Istotne przy realizacji tego zadania była współpraca z innymi członkami naszego zespołu, nie tylko tymi wyższego szczebla, ale również niższego. Chcieliśmy stworzyć pewien drogowskaz, który wskaże nam, po co działamy, w jaki sposób i co jest dla nas w naszej pracy najważniejsze.

To ciekawe, że to pracownik, a w zasadzie pracownicy wyznaczają wartości, nie Zarząd firmy. Dlaczego postanowiłeś zająć się właśnie tym projektem?

Tak, to była duża szansa dla nas, żeby zabrać głos w istotnej sprawie. Dlaczego ja? Po prostu czułem się na siłach, żeby się tego zadania podjąć. Skończyłem studia na kierunku Zarządzanie i Marketing, więc brałem już udział w podobnych ankietach czy badaniach. Lubię też takie małe, szybkie projekty, lubię czuć się za coś odpowiedzialny. No i chciałem się sprawdzić w takim przedsięwzięciu.

Ten projekt był kontynuacją szkolenia. Musiałeś podjąć się działań sam? Są przed Wami jeszcze inne podobne zadania?

Praca nad wartościami to taki mini projekt, który już się zakończył. Teraz idziemy dalej. Podobnych zadań będzie przed nami jeszcze mnóstwo i nie tylko ja będę w nie angażowany. Za kolejne etapy odpowiedzialne będą inne osoby z zespołu, które samodzielnie się zgłoszą albo zostaną wybrane, oczywiście za ich zgodą. Jest to praca nad celami strategicznymi.

Przyznam, że celem takiego właśnie działania, jest również odciążenie Zarządu od pracy operacyjnej. Nasi przełożeni chcą bardziej zaangażować nas do ich realizacji, bo wtedy rośnie też odpowiedzialność za ich wykonanie, a później wdrożenie. Jednocześnie Zarząd może skupić się na innych tematach, a te mniejsze projekty nie muszą stać w kolejce, mogą posuwać się do przodu. Dzięki temu pracownicy mają wpływ na to, jak kształtują się priorytety firmowe i kto za co bierze odpowiedzialność.

Tym bardziej, że temat jak najbardziej dotyczy pracowników. Czy to przeniesienie odpowiedzialności z Zarządu na zespół to dobry kierunek w Twoim odczuciu?

Zdecydowanie. W naszej firmie ciągle jest tzw. wąskie gardło, które powoduje, że niektóre tematy stoją w miejscu. Osobiście cieszę się, że Zarząd podjął taką decyzję, bo to też pokazuje, że nam po prostu ufa. My jako pracownicy Akson Elektro często znamy specyfikę tej pracy. Żyjemy nią na co dzień, obracamy się w branżowym środowisku. Możemy więc samodzielnie podejmować niektóre decyzje, bez obciążania Zarządu tematem i często możemy dzięki temu pracować sprawniej, „popychać” tematy do przodu. Jednocześnie odciążając Zarząd.

Wróćmy do projektu, nad którym pracowałeś. Jak ruszyłeś z zadaniem zebrania firmowych wartości?

Jak mówiłem, nie robiłem tego pierwszy raz. Na studiach często przeprowadzaliśmy badania ankietowe, więc pewne przygotowanie już miałem. W części warsztatowej otrzymałem solidną bazę, nad którą musiałem popracować, rozwinąć ją. Utworzyłem też mały, czteroosobowy zespół, który w tych działaniach mnie wspierał. Nie byłem więc zdany tylko na siebie. W tym zespole opracowaliśmy przykłady wartości i ich definicje, a za podstawę przyjęliśmy to, co wypracowaliśmy wspólnie podczas warsztatów z Arturem Smolikiem. Wybraliśmy też kilka dodatkowych.

Moje zadanie polegało na skoordynowaniu działań tej mini grupy i przedstawienie wyników naszej pracy do Zarządu, który zatwierdził to, co zrobiliśmy. Następnie opracowałem i rozdałem kolegom i koleżankom ankiety do wypełnienia, by wybrać te wartości, z którymi wszyscy się najbardziej identyfikujemy. Monitorowałem ten temat tak, by odzew był jak największy. Zależało nam na tym, żeby jak największa liczba pracowników dała nam swój feedback i podzieliła się własnym punktem widzenia. Oczywiście stało się to możliwe dzięki wsparciu naszych Project Managerów, który zajęli się rozdawaniem i przekazywaniem mi wypełnionych ankiet.

To powiedz, jakie były efekty tego projektu. Jakie wartości wybraliście jako pracownicy Akson Elektro?

Początkowo lista miała kilkanaście pozycji, w wyniku naszych działań wspólnie, jako zespół wybraliśmy ich 8. Są to wartości i ich opisy, które w naszym odczuciu najlepiej oddają sposób, w jaki działamy. Należą do nich:

  1. Jakość. Po zakończonej pracy z dumą podpisuję się pod wykonanym zadaniem
  2. Rozwój. Zdobywam nową wiedzę, by być ekspertem
  3. Zespołowość. Zaufanie do ludzi z którymi pracuje daje mi siłę i poczucie wspólnoty
  4. Odpowiedzialność. Pamiętam, że efekt mojej pracy może decydować o bezpieczeństwie innego człowieka
  5. Partnerskie relacje. Buduję dobre relacje, okazując szacunek współpracownikom i klientom
  6. Kreatywność. Mam otwarty umysł na różne rozwiązania, które tworzą nową jakość
  7. Poczucie humoru. Lubię się śmiać - to tworzy dobrą atmosferę
  8. Zaangażowanie. Pomagam innym, bo dzięki temu efekt wspólnej pracy jest coraz lepszy

To bardzo ważne wartości, ale powiedz, w jaki sposób ich opracowanie pomaga Wam jako pracownikom?

Z mojego punktu widzenia to bardzo istotne, żeby określić taką listę wartości. W miarę nabierania doświadczenia i z upływem przepracowanych lat, zadajesz sobie pytanie: po co ja w ogóle tutaj jestem? Pojawiają się rzeczy, które frustrują mniej lub bardziej. To jest dobry moment, żeby do tych wartości wrócić, zrobić krok wstecz i wrócić na właściwy tor. Wartości pozwalają też weryfikować po roku, dwóch, trzech, czy firma nadal wdraża je do swojego funkcjonowania. Możesz też zapytać siebie, czy nadal się z tymi wartościami utożsamiasz. Dzięki temu wiesz, czy jesteś w odpowiednim dla siebie miejscu.

Na przykład, jedną z najważniejszych wartości zawsze była dla nas wszystkich jakość. Z tego, co widzę, czuję i co obserwuję, my faktycznie się tą wartością kierujemy. Jeżeli więc pojawia się w zespole człowiek, który do tej jakości odnosi się lekceważąco, reagujemy natychmiast. Jeśli problem się powtarza, zadajemy pytanie: dlaczego? Skąd bierze się takie podejście u tego pracownika? Może potrzebuje szkolenia, lepszego wsparcia. Może na jakość jego pracy rzutują wydarzenia z życia prywatnego. Zadając sobie takie pytanie i szukając odpowiedzi, możemy zareagować. Oczywiście, jeśli żadne działania nie przynoszą skutku, może być to też powód, żeby się z pracownikiem pożegnać. Bo o to właśnie w wartościach chodzi – żebyśmy wyznawali je wszyscy wspólnie.

Myślisz, że wartości, które wybraliście, to wyróżniki Waszego zespołu? Coś, co powoduje, że Akson Elektro jest konkurencyjną firmą z branży?

Na pewno jest to element naszej firmowej tożsamości. Bo trzeba mieć świadomość i to jest bardzo ważne, że takie wartości każda firma musi opracować sama dla siebie. Nasza lista nie będzie pasowała do każdej firmy, nawet jeśli działa ona w identycznej branży. Istotne jest też to, żeby nie tylko nazwać wartości, ale żeby je również zdefiniować. Dlatego nasza lista zawiera krótkie zdania, opisujące, co mamy na myśli, posługując się danym pojęciem.

Mówiłeś, że praca nad wartościami to dopiero początek długiej drogi. Co jeszcze czeka zespół Akson Elektro w najbliższym czasie?

Praca nad tym zadaniem była jednym z pierwszych kroków, jakie musimy poczynić, żeby zbudować spójną strategię. Akson Elektro w krótkim czasie bardzo szybko się rozrósł i to, co zdawało egzamin jeszcze kilka lat temu, dzisiaj, w obliczu nowych wyzwań, niekoniecznie się sprawdza. Zarząd to zauważył i postanowił obrać nowy kierunek, angażując przy tym pracowników. Odbyły się warsztaty, z których bardzo dużo się dowiedzieliśmy i obecnie jesteśmy na etapie zmian, wśród których znajduje się wdrażanie nowej struktury firmy.

Na chwilę obecną jesteśmy świeżo po warsztatach, więc wszyscy musimy ochłonąć, przerobić zdobytą wiedzę, natomiast to, co nas czeka w najbliższym czasie to spotkania – rewizje strategii. Będziemy omawiać kolejne tematy w szerszym gronie. Wtedy zaczną się następne mikro projekty, wyznaczane będą osoby odpowiedzialne i będziemy wspólnie podejmować kolejne wyzwania. Na ten moment będzie pracować nad 4 perspektywami: finansową, procesową, dotyczącą produktów/usług oraz szeroko pojętego rozwoju. Jaki będzie kierunek tych zmian, czas pokaże, najważniejsze, że został on sprecyzowany. Natomiast mamy w sobie dużo entuzjazmu, który z pewnością rozbudziły w nas warsztaty strategiczne.

Czyli małymi krokami do celu? Nie będzie wielkiej rewolucji?

Na tym to polega, moim zdaniem, żeby nie zachłysnąć się za bardzo nowościami, nie brać na swoje barki ogromnych zmian, bo mogą nas przerosnąć. Wtedy entuzjazm opadnie i wrócimy do punktu wyjścia. Lepiej działać małymi krokami, małymi projektami, które będą rozbudzać w nas poczucie odpowiedzialności, czyli nie rewolucja, a ewolucja. Bo my z jednej strony dostajemy tę większą odpowiedzialność, ale z drugiej możemy pracować nad efektywniejszą komunikacją, lepszymi relacjami, które z pewnością pomogą w realizacji celów strategicznych. I to jest też element, nad którym niebawem wspólnie się pochylimy.

Entuzjazm jest, nic tylko życzyć sukcesów i owocnych projektów! Dziękujemy za rozmowę.

 


Nowa inwestycja na horyzoncie. O wyzwaniach i zadaniach przy nowym projekcie rozmawiamy z Łukaszem Piskorskim

O budowaniu relacji z inwestorem i generalnym wykonawcą. Rozmowa z Łukaszem Piskorskim, kierownikiem projektu

Czy można przygotować się na to, co nieprzewidywalne? Jak planować w zmiennym środowisku? Łukasz Piskorski to nasz doświadczony kierownik projektu, który doskonale wie, że prace nad realizacją wymagają przede wszystkim umiejętności zarządzania zmianą. Na naszym blogu zdradza, jak przygotowuje się do nowej inwestycji i co robi, by mimo pełnych wyzwań warunków pracy budować trwałe relacje z inwestorem oraz wykonawcą.

Łukaszu, pracujesz w Aksonie już ponad 12 lat. Czy pamiętasz swoje początki w firmie?

Tak, pamiętam nawet swój pierwszy dzień w pracy. Zakładałem wtedy, że będzie to tymczasowe zajęcie, ale jak widać los miał inne plany. Zostałem, przeszedłem wszystkie szczeble, jakie mogłem, bo zaczynałem jako elektrotechnik i dzisiaj jestem kierownikiem projektu.

Początki wspominam jako dosyć ciężkie. Imałem się różnych pracy, tych lepszych i gorszych, cięższych i lżejszych. Nie zawsze było łatwo, ale z perspektywy czasu każda z tych rzeczy wiele mnie nauczyła. Myślę jednak, że ta świadomość, że budujemy coś większego, tworzymy, bierzemy udział w ciekawych realizacjach – to był powód, dla którego zostałem na dłużej. Drugim powodem był natomiast zespół. Świetnie się tutaj dogadujemy, wiadomo, zdarzają się i zgrzyty, kiedy pojawia się stres związany z dopięciem inwestycji w terminie. Czujemy jednak, że możemy na sobie polegać i mimo zgrzytów zawsze podejmujemy wysiłek, napędzamy się wzajemnie, żeby domknąć tematy. I zawsze nam się udaje.

Miałeś wtedy swojego mentora, opiekuna, który wdrażał Cię do pracy?

Miałem i miałem wielkie szczęście, że trafiłem właśnie na tę osobę. Był to Klaudiusz, który nauczył mnie wytrwałości w dążeniu do celu. To on pokazał mi, że jeśli chcemy coś osiągnąć, to musimy się temu poświęcić, zaangażować się w to.

Patrząc wstecz, które z inwestycji zapadły Ci szczególnie w pamięć na przestrzeni całego tego czasu?

Jedna z takich poważniejszych realizacji była we Wrocławiu przy Narodowym Forum Muzyki. To był naprawdę duży obiekt z wieloma rozwiązaniami technicznymi i wspominam to do dziś. W pamięci utkwił mi też wyjazd do Szwecji. To był nasz pierwszy zagraniczny projekt i miał wtedy duże znaczenie, bo to od tej inwestycji zaczęły się nasze przygody związane z wyjazdami do innych krajów. Miło wspominam też samą Szwecję i chciałbym ją jeszcze odwiedzić.

Po wielu latach wyjazdów głównie za granicę, otrzymałeś niedawno nadzór nad realizacją obiektu dla lokalnego inwestora i w dodatku znajdującego się w miejscowości Twojego zamieszkania, w Iłowie Żagańskiej. Opowiedz nam, jak doszło do tej współpracy i co to za inwestycja?

To była tak naprawdę moja inicjatywa. Zobaczyłem, że niedaleko Zielonej Góry, w Iłowej, powstaje duży zakład i zasugerowałem szefowi, że może warto tam wejść. Tym bardziej, że obiekt jest spory – to centrum logistyczne należące do niemieckiej firmy. Po pierwszych rozmowach, udało się i niedługo później otrzymałem informację, że będę ten projekt realizował. Jest to dla mnie wspaniała informacja, bo nie ukrywam, że jest to moje miasto rodzinne i traktuje to jako duży ukłon ze strony szefostwa, że mogę przez kilka miesięcy realizować projekt na miejscu.

Zanim opowiesz nam więcej o tej inwestycji, powiedz, co z Twojego punktu widzenia, jako doświadczonego kierownika projektu, jest najważniejsze przy każdej nowej realizacji.

Na pewno trzeba pamiętać, że samo przygotowanie do objęcia prac na obiekcie jest równie ważnym etapem realizacji, co samo wykonanie. Należy zadać sobie pytanie: co musimy wziąć pod uwagę na samym początku? Od czego zależy nasz harmonogram i jak działamy, żeby dotrzymać obowiązujących terminów? Ile osób jest mi potrzebnych? Co z materiałem, warunkami? Czy mam odpowiednią ilość informacji dotyczących założeń, dokumentacji. To wieloaspektowa analiza i sporo rozmów związanych z kontraktowaniem, oczekiwaniami inwestora, zamawiającego, a także oczekiwaniami mojego szefa. Można to porównać do układania puzzli. Na początku jest chaos, a moja rola polega na tym, by z tych wszystkich elementów ułożyć piękny obraz.

Mówisz, że to duża inwestycja, więc z pewnością będzie chwilę trwała. Powiedz, jak przygotowujecie się do takich zleceń. Co dzieje się od momentu, kiedy projekt zostaje przekazany kierownikowi, czyli w tym przypadku Tobie?

Pierwszy krok to na pewno spotkanie z generalnym kierownictwem na budowie. To jest moment, kiedy ustalamy wszelkie warunki. Są one również określone w kontrakcie, ale dla mnie jako kierownika takie bezpośrednie spotkanie to najlepsza okazja, by poznać szczegóły, rozwiać niejasności, poznać obiekt i generalnego wykonawcę. Ustalamy, między innymi, co leży po naszej stronie, jeśli chodzi o dostarczanie materiałów i usług, a do czego zobowiązuje się inwestor.

Przeczytaj również: Najważniejszy jest cel. Rozmowa z Michałem Kozinogą, kierownikiem projektu o jego rozwoju w Akson Elektro

Dzięki temu spotkaniu mam też możliwość obejrzenia zakładu, zobaczenia, jak wszystko wygląda od środka. Bo chociaż dostajemy zawsze dokumentację, to na takim początkowym etapie jest to jeszcze dokumentacja nie do końca kompletna. Na miejscu jesteśmy w stanie ocenić faktyczną wielkość obiektu i zobaczyć na własne oczy, z czym będziemy mieli do czynienia.

To powiedz nam teraz, co dokładnie te prace obejmą. Jakiego typu instalacje będzie montować Twoja ekipa w zakładzie w Iłowej?

Będziemy wykonywać dźwiękowy system ostrzegawczy wraz ze standardowym systemem dźwiękowym. Łącznie będzie to ok. 6 tys. elementów samego systemu dźwiękowego, które będziemy instalować, okablowywać i podłączać do centrali. Jest to więc jedna z większych inwestycji realizowana przez firmę Akson.

Główną funkcją takiego systemu jest ostrzeganie o niebezpieczeństwie, wykrycie pożaru na wczesnym etapie tak, żeby ludzie mogli się jak najszybciej ewakuować. Systemy dźwiękowego ostrzegania mogą dzielić obiekt i ostrzegać na przykład tylko jedną część hali, że należy się ewakuować, bo w innych częściach przegroda pożarowa jest w stanie zapewnić ludziom bezpieczeństwo. Oczywiście, jeśli coś się wydarzy i ogień nie zostanie opanowany, pracownicy z pozostałych części odpowiednio wcześnie otrzymują sygnał, że trzeba rozpocząć ewakuację. Z czasem odpowiednio obliczonym na spokojne spakowanie się i opuszczenie zakładu.

Czyli system będzie działał według określonego scenariusza. Kto go ustala?

Scenariusz musi zostać uwzględniony w projekcie, który w przypadku tej realizacji, przekazuje nam generalny wykonawca. Opracowują go projektanci razem z przedstawicielem Straży Pożarnej, który pilnuje, by projekt odpowiadał wymogom ewakuacji, jakie obowiązują dla danego obiektu. Bierze więc pod uwagę jego kubaturę, układ pomieszczeń i inne elementy.

Nasza rola polega na wdrożeniu tego projektu i oczywiście – jeśli pojawi się taka sytuacja – zgłoszeniu ewentualnych niejasności lub błędów, które na etapie wdrażania mogą mieć miejsce. Uwzględniamy wtedy poprawki w projektach tak, żeby inwestor i wykonawca mieli kompletną dokumentację. Na samym końcu, przy odbiorze takiej instalacji, obecny jest też strażak, który sprawdza, czy scenariusz jest zgodny z tym, co zaplanował. Dopiero po jego akceptacji, obiekt może zostać przekazany do użytku.

Znasz już założenia i warunki realizacji, zapoznałeś się z dokumentacją, jak wygląda kolejny etap? Tworzysz harmonogram prac, zbierasz ekipę? O co musisz jeszcze zadbać?

W przypadku omawianej inwestycji nasz harmonogram w bardzo dużej mierze zależy od tego, co generalny wykonawca zapewni nam na miejscu, bo zgodnie z kontraktem, dostarczenie narzędzi i urządzeń leży po jego stronie. Od tego też zależy, kiedy i w jak dużym zespole będziemy mogli wejść na inwestycję. Jeśli, na przykład, na miejscu jest 10 podnośników, muszę ograniczyć liczbę osób w moim zespole do tych 10 urządzeń. W innym wypadku, nie zapewnię pozostałym pracy. Generalny wykonawca otwiera też front robót na danym obszarze i na tej podstawie określam, ilu pracowników i w jakich dniach będę potrzebował. Dobieram sprzęt, zasoby ludzkie, bo też istotne jest to, żeby pracownicy mieli odpowiednie uprawnienia – czy to elektryczne czy na wspomniane podnośniki.

Zobacz również: Nasza realizacja: Focus Mall w Zielonej Górze

Odpowiadając na Twoje pytanie, harmonogram prac jest, ale należy na bieżąco reagować na zmiany, których jest bardzo wiele. Oczywiście mamy wstępnie ułożony zespół, zaczynamy na spokojnie. Tak naprawdę pierwsze dni i tygodnie to moment, w którym możemy zorientować się, jak współpraca z wykonawcą będzie przebiegała, czego możemy się spodziewać i na co liczyć. Przed rozpoczęciem prac na miejscu wiele możemy zaplanować, ale w praktyce wygląda to często zupełnie inaczej.

Na kiedy zaplanowany jest koniec prac nad tą inwestycją?

We wrześniu przyszłego roku obiekt ma już ruszyć. Musimy więc tak zaplanować prace i tak dobrać zasoby, żeby skończyć przed tym terminem. To oznacza, że musimy też skorelować nasze zadania z innymi wykonawcami, bo jeśli nasza linia technologiczna ma się znaleźć na konstrukcji, którą wykonuje ktoś inny, musimy wspólnie ustalić terminy, dogadać się tak, by sobie też wzajemnie nie przeszkadzać.

Natomiast termin oddania inwestycji to data, której musimy się trzymać. Może się więc zdarzyć, że jednego dnia będzie pracować na placu budowy 5-osobowy zespół, a innego wkroczy ekipa 50 pracowników, żeby dotrzymać terminu. Wszystko jest jednak elastyczne i wiemy z naszego wieloletniego doświadczenia, że my też musimy pozostać otwarci na zmiany. Myślę, że jest to wyróżnik naszej firmy, ta elastyczność połączona z wiedzą ekspercką. Dzięki temu nawet, kiedy pojawiają się przeszkody, jesteśmy w stanie im podołać.

To świetne zdanie podsumowujące na zakończenie. Życzymy w takim razie, by wszystko szło sprawnie i przede wszystkim w terminie. Dziękujemy za rozmowę.

Dziękuję.


realizacja dla ceva wrocław akson elektro

Najważniejszy jest cel

„Bycie kierownikiem projektu to umiejętne żonglowanie zasobami – czasem, materiałem i oczekiwaniami różnych stron – Pracowników, Pracodawcy i Klienta. Czasami bywa gorąco, ale dla mnie osobiście liczy się stan, gdy prace dobiegają końca i te wszystkie strony są zadowolone” – tak o swojej pracy opowiada Michał Kozinoga, kierownik projektu, który z rozmowie z nami przedstawia własną ścieżkę rozwoju w firmie Akson Elektro.

Michale, jesteś w Aksonie już 5 lat. Za co jesteś odpowiedzialny i jakiego typu projekty nadzorujesz?

Jestem odpowiedzialny za realizację projektów inwestycyjnych przede wszystkim we Wrocławiu i okolicach. Są to najczęściej hale, budynki biurowe, mieszkalne czy instytucje publiczne. Wykonujemy projekty dla różnych Inwestorów, są to przede wszystkim systemy teletechniczne i automatyka budynkowa, czyli zapewniamy Klientowi końcowemu bezpieczeństwo oraz udogodnienia związane z obsługą i utrzymaniem budynku czy optymalizacją procesów na hali przemysłowej. Zaczynałem jako specjalista i członek zespołu projektowego. Razem z kolegami Maciejem Łabą czy Piotrem Zdanowiczem realizowałem projekty dla banku BZ WBK we Wrocławiu. Czerpałem wtedy z ich wiedzy i doświadczenia, uczyłem się nowych rozwiązań. Jestem wdzięczny Kolegom za dzielenie się doświadczeniem i okazane wsparcie merytoryczne. Każdy nowy projekt traktuję jako szansę do rozwoju zawodowego bez względu na rolę jaką pełnię w zespole.

Z jak licznym zespołem pracujesz?

To w dużej mierze zależy od samej inwestycji i zakresu prac. W tej chwili mam 8-osobowy zespół, ale przy montażu linii technologicznej dla np. CEVA Logistics pracowałem z 3 fachowcami. Zdarza się, że działam na inwestycji sam jako specjalista w danej dziedzinie i świadczę usługi gwarancyjne – jak mówiłem, to zależy od obiektu, zakresu prac i terminu realizacji.

Firmy logistyczna CEVA posiada centra logistyczne w całej Polsce. Co realizował zespół Aksona dla tej firmy, jakiego zakresu prac dotyczyła ta inwestycja?

Byliśmy odpowiedzialni za rozprowadzenie przewodów i podłączenie czujników oraz urządzeń na sorterach, czyli urządzeniach do segregacji przedmiotów i paczek. To dosyć rozbudowane linie sortujące, ułatwiające pracę magazynierów, wyposażone w automatykę i systemy zintegrowane z firmowym systemem do zarządzania magazynem. W hali CEVA znajdowały się dwa takie sortery i naszym zadaniem było wykonanie połączeń elektrycznych i szafy automatyki. Dzięki temu rozwiązaniu można było zoptymalizować procesy magazynowo-logistyczne u Klienta.

Pracowaliśmy standardowo w oparciu o projekt, który dostarczył klient, natomiast ciekawe było to, że po raz pierwszy miałem do czynienia z takimi urządzeniami jak sortery w hali magazynowej. Firma CEVA wprowadza do swoich punktów logistycznych pełną automatyzację procesów. Jest to nowa technologia sortowania paczek, kiedy produkty wprowadzane są na taśmę, skanowane, a następnie odprowadzane przez maszyny do odpowiednich punktów w magazynie. Kiedy klient dany produkt kupuje, ponownie maszyna lokalizuje go w magazynie i znowu przepuszcza przez taśmę, skanuje i wysyła.

Jak wyglądała współpraca przy tym przedsięwzięciu?

Prace przebiegały bardzo spokojnie, bo klient był świetnie przygotowany. Na magazynie było wszystko, czego potrzebowaliśmy, nie było żadnych przestojów w dostawach przewodów ani czujników, więc prace szły bardzo sprawnie. Projekt i wytyczne również zostały przygotowane bardzo skrupulatnie, co jest niezwykle ważne, niezależnie czy jest to mniej czy bardziej skomplikowana realizacja. Byliśmy odpowiedzialni za ułożenie tras kablowych, czujników i na koniec wykonanie podłączeń.

Czy to standard w trakcie prac, że wszystko przebiega w tak uporządkowany sposób?

Niestety nie i przy tej realizacji faktycznie zauważyliśmy, jak bardzo porządek, dokładny harmonogram prac, odpowiednie przygotowanie materiałów i ich rozłożenie w magazynie oszczędzają czas przedsiębiorcy. Wiadomo że każda ekipa stara się, by tak było, ale w budownictwie sytuacje są różne, czasami trzeba czekać na materiały, czasami na inne ekipy. Firma CEVA ma natomiast swoje standardy i procesy, z których korzysta przy innych realizacjach i które wprowadziła również dla tej inwestycji. Otrzymaliśmy projekt, wytyczne, wszystkie materiały, dokładnie dobrane kable i urządzenia, wszystko ułożone w odpowiedniej kolejności i odpowiednio oznakowane tak, żeby można było łatwo je znaleźć. To olbrzymi komfort pracy.

Mieliśmy więc okazję pracować przy naprawdę perfekcyjnej organizacji i zauważyliśmy jak sprawnie prace wtedy postępują i jak się to przekłada na zysk, bo przecież czas to pieniądz. Sprawne uruchomienie linii produkcyjnej, w którą trzeba było zainwestować duże pieniądze, pozwala na szybszy zwrot z takiej inwestycji.

Jak wygląda etap finalizowania przy takiej inwestycji, jak CEVA?

Na pewno trzeba sprawdzić, czy sortery działają i czy działają we właściwy sposób. W tym momencie są tam programiści, którzy uruchamiają sortery, są to oczywiście programiści odpowiedzialni za działanie tych urządzeń. Weryfikują podłączenia i póki co, wszystko przebiega zgodnie z planem. Nie mamy żadnych uwag ani zgłoszeń odnośnie instalacji elektrycznych czy automatyki, więc zakładam, że za kilka tygodni inwestycja zostanie oddana i będzie można świętować sukces.

Mówi się, że zawsze każdy PM (project manager) pamięta się swój pierwszy projekt realizacyjny, to prawda?

Zdecydowanie. Rok temu wykonywaliśmy podłączenia dla inwestycji od jednego z deweloperów. Była to instalacja systemów przeciwpożarowych oraz oddymiania. Sama realizacja nie była wyzwaniem pod względem technicznym czy merytorycznym, ale na pewno była dla mnie istotna, bo był to pierwszy projekt, który został mi powierzony w 100%. Musiałem nie tylko sprawować nadzór nad pracami, ale odpowiadałem też za zamówienia i logistykę. Zarządzanie pracownikami też było dla mnie nowością i sporym wyzwaniem, bo stawiałem swoje pierwsze kroki w nowej roli i pamiętam, że było to ekscytujące, ale również bardzo stresujące.

Czy bycie kierownikiem projektu to był Twój wymarzony cel zawodowy? Co jest najtrudniejsze w tej roli?

Zawsze chodzi o ludzi, największym wyzwaniem jest dobranie odpowiedniego zespołu, z umiejętnościami, który wie, co ma zrobić, potrafi odczytać założenia projektowe, rozumie dokumentację i pracuje sprawnie. Innym kluczowym elementem, a w zasadzie w mojej ocenie podstawowym zadaniem kierownika jest spełnianie potrzeb pracowników pod kątem przygotowania do pracy. Podobnie jak przy realizacji dla firmy CEVA, chcemy, żeby prace postępowały efektywnie, bez przestojów i stresu, kiedy zaczyna zbliżać się termin oddania. Dlatego to my jako kierownicy musimy dbać o zapewnienie frontu robót, materiały i maszyny, które pracownicy będą mieli na wyciągnięcie ręki. Bycie projekt managerem to umiejętne żonglowanie zasobami – czasem, materiałem i oczekiwaniami różnych stron – Pracowników, Pracodawcy i Klienta. Czasami bywa gorąco, ale dla mnie osobiście liczy się stan, gdy prace dobiegają końca i te wszystkie strony są zadowolone. To naprawdę twórcza praca i wyścig z czasem, ale zawsze mi na tym zależało, to był mój cel, do którego dążyłem. Doceniam fakt, że mój potencjał i zaangażowanie w pracy zostały dostrzeżone i mogę robić to, co lubię i na czym się znam.

Akson Elektro obchodzi w tym roku swoje 20. urodziny. Powiedz, czego życzyć Tobie na kolejne lata pracy w Aksonie?

Tak to prawda to piękny jubileusz, jako pracownik firmy cieszę się, że firma się prężnie rozwija, bo to właśnie to umożliwia rozwój dla mnie. Jestem ambitnym człowiekiem i zawsze podchodzę bardzo skrupulatnie do swoich obowiązków. Chciałbym móc realizować się przy większych projektach, uczyć się nowych rzeczy, nabywać nowych umiejętności. To już się dzieje, bo aktualnie szefostwo obdarzyło mnie sporym zaufaniem i otrzymałem ciekawy zakres prac w zakresie automatyki przemysłowej przy naszej największej inwestycji, jaką realizujemy obecnie dla Tesli pod Berlinem. Liczę, że pracy będzie jeszcze więcej, bo kiedy są nowe zagadnienia, nowe problemy techniczne i potrafimy znaleźć rozwiązanie, sprostać oczekiwaniom klienta, to satysfakcja z wykonywanej pracy jest bardzo duża.

W takim razie życzymy Ci wielu ciekawych i rozwojowych projektów. Dziękujemy za rozmowę i trzymamy kciuki!

Dziękuję serdecznie! 😊


Elastyczność i zwinność w AKSON Elektro

Elastyczność i zwinność w AKSON Elektro

Dynamika branży sprawia, że nie możemy stać w miejscu. Nowe rozwiązania i innowacje wdrażamy na każdym etapie realizacji, ale wszystko zaczyna się zawsze od początku – projektu. Nasz dział projektowy składa się obecnie z trzech specjalistów, na których czele stoi Maciej Szczodrowski. W jaki sposób podchodzi do zadań i wyzwań, jakie przynoszą nam kolejni, coraz bardziej wymagający klienci? Sprawdź.

Macieju, na co dzień kierujesz naszym działem projektowym, co oznacza, że każda inwestycja zaczyna się u Ciebie. Jaki jest, Twoim zdaniem, profil obecnych klientów firmy? Widzisz zmianę, jeśli chodzi o realizowane projekty i oczekiwania naszych biznesowych partnerów?

Bierzemy udział w różnego rodzaju projektach, większych i mniejszych, ale rzeczywiście tendencja zmierza raczej w kierunku tych dużych inwestycji, a co z tym idzie bardziej złożonych instalacji i dużo bardziej zaawansowanych technologicznie rozwiązań. Na początku mojej pracy w Akson Elektro współpracowaliśmy ze Skanską i pracowaliśmy wtedy głównie przy obiektach w Zielonej Górze. Nie były one duże, ale na pewno są reprezentacyjnymi obiektami w naszym mieście, to m.in.: Centrum Przesiadkowe, Centrum Nauki Keplera oraz Centrum Przyrodnicze przy wszystkich tych obiektach uczestniczyliśmy zarówno w procesie projektowania jak i późniejszej realizacji. Warto również wspomnieć o obiektach Uniwersytetu Zielonogórskiego, przy których mieliśmy możliwość pracować, to między innymi budynek Biblioteki Uniwersyteckiej, budynek Wydział Informatyki, Elektrotechniki i Automatyki oraz budynki Parku Naukowo-Technologicznego Uniwersytetu Zielonogórskiego w Nowym Kisielinie. Patrząc z perspektywy czasu, który pracuje w firmie ciężko mi nawet zliczyć wszystkie nasze realizacje na terenie miasta, było ich naprawdę bardzo dużo. Jeśli chodzi o biuro projektowe, to warto również wspomnieć o jednym z naszych ostatnich obiektów, przy którym mieliśmy przyjemność pracować. Mówię tutaj o galerii Focus Mall w Zielonej Górze. Było to dla nas niewątpliwie duże wyzwanie zarówno dla biura projektowego jak i wykonawczo na budowie. W zasadzie projekt ten jeszcze się dla nas nie zakończył, ponieważ uczestniczymy przy pracach związanych z najemcami.

W ostatnim czasie nasze portfolio poszerzyło się o jeszcze większe obiekty. Z tych, znajdujących się w regionie, na pewno warto wymienić E-obuwie i Stelmet, a z tych europejskich, to oczywiście Tesla Gigafactory pod Berlinem, dla której nie projektujemy, ale uczestniczymy w ramach wsparcia jako pomoc przy zarządzaniu i przygotowaniu dokumentacji powykonawczej na zakres realizowanych prac.

Co to oznacza?

W pracach na terenie zakładu Tesli bierze udział bardzo dużo osób. Zarządzanie ich pracą, zadaniami i terminami wykonania jest bardzo trudne nawet dla kadry kierowniczej, która jest tam na miejscu. Ponieważ jako dział nie jesteśmy zaangażowani w procesy związane z projektowaniem, nasza rola polega na wsparciu osób na budowie i obsłudze oprogramowania, które zostało stworzone właśnie do zarządzania pracami na inwestycji.

Jest to nasze wewnętrzne, autorskie oprogramowanie. Stworzyliśmy je po to, żeby móc monitorować przebieg prac i kontrolować realizację zadań zgodnie z harmonogramem projektu. Wszystko po to, by sprawdzać na bieżąco dwa najważniejsze aspekty: terminowość i jakość naszej pracy. Używamy go oczywiście również po to, by rozliczyć naszych pracowników z wykonanych zadań. Liczba elementów instalacji, która się pojawia w przypadku takich realizacji jak zakład Tesli, jest naprawdę olbrzymia. Wewnętrzna aplikacja pozwala nam zbierać informacje bezpośrednio z budowy. Zbieramy raporty, wprowadzamy je do systemu, a osoby kierujące pracami analizują te informacje. Te dane są bardzo istotne, by optymalnie zarządzać zasobami i mój zespół również w tym procesie uczestniczy.

Czyli można powiedzieć, że duże, kompleksowe inwestycje wymagają od Aksona zwinnego podejścia, nie tylko w kwestii realizowanych zadań, ale też zarządzania nimi.

Zdecydowanie. Ciągłe ulepszanie i usprawnianie to również jedno z naszych zawodowych zadań. Kiedy pojawia się potrzeba, inwestujemy i uczymy się, tak jak było w przypadku obsługi drukarki 3D. Jeśli pojawia się oprogramowanie na rynku, które nie jest jeszcze popularne w kraju, ale dostrzegamy jego potencjał w naszej pracy, po prostu je wdrażamy. Tak dzieje się z technologią BIM, czyli modelowania informacji o budynku w trójwymiarze. Nie jest ona szeroko stosowana w Polsce, ale w Wielkiej Brytanii jest już, na przykład, obowiązkowym rozwiązaniem dla projektów budowlanych finansowanych przez budżet. Jako firma o międzynarodowym zasięgu, musimy trzymać rękę na pulsie i odpowiednio wcześnie rozpocząć wdrażanie tego typu rozwiązań. Podobnie było ze wspomnianym wewnętrznym oprogramowaniem do zarządzania – biorąc pod uwagę rosnącą liczbę dużych inwestycji, jasne stało się, że z czasem panowanie nad zadaniami będzie trudniejsze, jeśli nie wdrożymy rozwiązania cyfrowego.

Czy to innowacyjne podejście do pracy to główny wyróżnik firmy na tle konkurencji? Co oprócz tego trzyma Cię w Aksonie?

Na pewno projekty. To one sprawiają, że praca jest ciekawa. Nasz dział projektowy głównie zajmuje się instalacjami teletechnicznymi, w zakres tych instalacji wchodzi wiele systemów, między innymi te dotyczące zabezpieczenia przeciwpożarowego obiektów. Chodzi o takie systemy jak system sygnalizacji pożarowej SSP czy też dźwiękowy system ostrzegawczy DSO. Czasami przygotowujemy proste instalacje, ale zdarzają się też te bardziej skomplikowane, a niekiedy poziom skomplikowania jest naprawdę bardzo złożony. Projektowanie tych najbardziej złożonych systemów z jednej strony oczywiście przysparza wiele problemów, ale finalnie zawsze sprawia najwięcej satysfakcji. Jeśli chodzi o skomplikowane systemy, to należy również wspomnieć o kolegach z działu automatyki, którzy zarówno projektowo jaki i realizacyjnie uczestniczą w wielu bardzo ciekawych kontraktach.

Nasz zespół jest interdyscyplinarny i komplementarny. Wzajemnie sobie pomagamy i to jest największa wartość dodana w naszej firmie. Większość Pracowników przyznaje, że nie brakuje im wyzwań, które tutaj mamy. A że firma ciągle się rozwija, te wyzwania stają się coraz bardziej interesujące. I to jest kolejna rzecz – atmosfera dzielenia się wiedzą i fakt, że my się tu wszyscy chcemy rozwijać, dyskutujemy, chcemy projektować i realizować coraz to większe obiekty. Nie chcemy monotonii. Wszystkie problemy, jakie się pojawiają, traktujemy jako okazję do nauki, szukania rozwiązań i to nam daje dużą satysfakcję oraz buduje twórczą atmosferę. Jakbym miał powiedzieć jednym zdaniem, to rozwój i zgrany team jest podstawą w naszej firmie.

Sprawia też, że zyskujecie naprawdę rozległą wiedzę w swojej dziedzinie. Prawda?

Tak i to dostrzegają zarówno inwestorzy, jak i generalni wykonawcy, z którymi pracujemy. Przy dużych inwestycjach takie firmy jak Akson Elektro nie biorą zazwyczaj udziału w przetargach. Robią to więksi gracze, jak Budimex czy Mostostal. Ale to nie oznacza, że coś nam umyka. Przeciwnie, generalni wykonawcy polegają na naszej wiedzy oraz doświadczeniu i mają pewność, że współpracują z fachowcami. Nie jest to tylko reklamowy slogan, bo sprawdziliśmy się już przy okazji wielu wspólnych realizacji. Wygrywamy elastycznym podejściem, wiedzą i doświadczeniem, dlatego ciągle pojawiają się nowe zlecenia, a aktywnej sprzedaży w naszej firmie nie ma. Po prostu otrzymujemy nowe kontrakty w wyniku poleceń czy rekomendacji różnych partnerów biznesowych.

Przeczytaj również: Luz i kreatywność w automatyce

Naszą wiedzę doceniają też inwestorzy prywatni. Często zwracają się do nas z prośbą o doradztwo odnośnie gotowych już projektów albo zaproponowanie nowych, optymalnych rozwiązań. Szukają oszczędności, ale też pomysłów, które będą trwałe, bezawaryjne i dostosowane do konkretnych warunków, mówiąc wprost - szyte na miarę oczekiwań.

Innowacyjne myślenie, chęć do poszerzania wiedzy i podejmowania ciekawych wyzwań. Jakie jeszcze cechy, predyspozycje powinna mieć osoba, która aplikuje do Aksona? Kto najlepiej odnajdzie się w Twoim dziale?

Na pewno ważna jest umiejętność pracy w grupie, bo nigdy nie jest tak, że każdy z nas dostaje jakiś fragment, nad którym pracuje samotnie, indywidualnie tak, ale nie samotnie. To jest ścisła zespołowa współpraca, dyskutowanie, wymienianie się informacjami, więc tworzymy zespół i tutaj indywidualiści nie odnajdą się. Komunikatywność i skuteczność w działaniu, podejmowanie inicjatywy to cenne cechy, na które osobiście zwracam uwagę, ponieważ to one determinują końcowy efekt pracy. Podstawą jest oczywiście odpowiednie wykształcenie związane z przygotowywaniem projektów sieci elektrycznych w określonym oprogramowaniu. Istotna jest też umiejętność dobrej organizacji czasu pracy, tak by terminowość w projektowaniu i przygotowywaniu dokumentacji nie stresowała, a mobilizowała. Jako kierownik dbam oczywiście o to, ale także o rozwój mojego zespołu, udzielanie informacji zwrotnych czy przestrzeń do dyskusji. Nic nie daje takiego powera do działania jak zaufanie i realny wpływ w formie realizacji swojego pomysłu😉.

Jesteś związany z firmą blisko 10 lat. Jak firma zmieniała się na przestrzeni dekady?

10 lat temu to była inna firma. No i ja byłem młody (śmiech), to była moja pierwsza praca w branży budowlanej. Rozpocząłem pracę na budowie SORu w Zielonej Górze, pracowałem fizycznie i zdobywałem pierwsze doświadczenie realizacyjne. Bardzo dobrze pamiętam te czasy i wspominam to z sentymentem. Można powiedzieć, że tamto doświadczenie zawodowe było bardzo dobrym wdrożeniem do dalszej pracy, również projektowej. Ze względu na wykształcenie oraz znajomości oprogramowania zaproponowano mi pracę w biurze, w zespole projektowym i tak to się zaczęło.

Po 8 latach otrzymałem awans na stanowisko kierownika. Moje postrzeganie firmy jest dwutorowe - są sprawy, tematy, które nie zmieniły się w ogóle. Na przykład relacje w zespole, z przełożonymi - bardzo otwarte i partnerskie. Czuję się tu jak w domu. Mogę liczyć na pomoc, mogę jasno wyrażać swoje pomysły, przedstawiać propozycje. To jest naprawdę ważne, bo nie ma poczucia pędu czy strachu. Są też zagadnienia, które zmieniły się o 180 stopni, na przykład czuć progres w firmie. I to widać po narzędziach, oprogramowaniu z wyższej półki czy inwestycji w szkolenia pracownicze. Każdego roku Pracodawca pozwala nam się kształcić na koszt firmy. Cały mój zespół został przeszkolony z oprogramowania Autodesk: Revit, Revit MEP, Navisworks Manage oraz BIM 360 Design.

Przeczytaj również: Technologia w działaniu - działanie w technologii

Zmieniła się też skala projektów realizacyjnych oraz portfolio klientów, ale myślę, że ta dywersyfikacja pozwoliła naszej organizacji na bezpieczny wzrost, a nam jako pracownikom na rozwój, bo projekty są coraz bardziej ambitne i przez to wymagają od nas ciągłego doskonalenia się.

Twoi koledzy z zespołu mówią o Tobie, że jesteś pracoholikiem. To prawda?

Może ziarno prawdy w tym jest (śmiech), ja po prostu lubię swoją pracę, daje mi dużo radości i satysfakcji i nie czuję po prostu, że dużo pracuję. W firmie mamy chillroom - jest tam strefa do relaksu i ćwiczeń, jeżeli po kilku, kilkunastu godzinach pracy przy komputerze czuję zmęczenie, to schodzę piętro niżej i po prostu ćwiczę na wioślarzu. I działa to bardzo pobudzająco na moją kreatywność, wracają możliwości poznawcze i ponownie siadam do komputera 😊 W wolnej chwili spędzam czas z moją rodziną, uwielbiamy podróżować, więc mimo tego, że praca jest moją pasją, potrafię zachować do niej dystans i zdrowy balans. Także jestem „zdrowym pracoholikiem”.

Nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć Tobie i całemu zespołowi tego twórczego klimatu, równowagi i jak najwięcej ciekawych wyzwań. Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję.


Luz i kreatywność w automatyce

Luz i kreatywność w automatyce

„Bycie wyluzowanym sprzyja kreatywności, a czy nie o to chodzi w pracy inżynierskiej?” – to słowa Piotra Zdanowicza, który w rozmowie z nami podzielił się swoim doświadczeniem zawodowym związanym z nadzorem projektów w zakresie automatyki przemysłowej i… sprawdźcie sami jak działa oraz nad czym pracuje kadra inżynierska w firmie Akson Elektro.

Piotrze, opowiedz nam o swojej pracy. W jakich etapach realizacji uczestniczysz?

To bardzo szeroki zakres. Jako główny automatyk biorę udział praktycznie w każdym etapie realizacji: od projektowania systemów, definiowania założeń do tych systemów, poprzez tworzenie wizualizacji, po wykonawstwo i uruchomienie.

Pracujesz w firmie już wiele lat. Co Twoim zdaniem wyróżnia Akson Elektro jako firmę na rynku w obszarze automatyki?

Myślę, że mamy po prostu wiedzę i spore doświadczenie w tym zakresie. Firmy, które są generalnymi wykonawcami, często się do nas zwracają z zapytaniami, prośbami o pomoc, o poradę, jak rozwiązać pewne rzeczy. Często dotyczy to już istniejących budynków i wtedy uczestniczymy w przygotowaniu rozwiązań dla systemów do zoptymalizowania procesu, rozsyłu ciepła, chłodu czy też samej produkcji.

Pracujemy na produktach marki Siemens – to nasz wieloletni partner, z którym współpraca układa się naprawdę dobrze, relacje są przyjazne i partnerskie. Możemy dzięki temu zagwarantować naprawdę wysoką jakość naszych instalacji i rozwiązań.

Akson Elektro ma bogate portfolio realizacji, zarówno w Polsce, jak i za granicą. Jakiego typu są to inwestycje? Czy wielkość inwestycji ma znaczenie?

Zdecydowanie nie ma znaczenia, chociaż jeśli chodzi o automatykę budynkową, to w ostatnim czasie realizujemy głównie duże inwestycje. Największa i najsłynniejsza to oczywiście Tesla. Do moich projektów należy w tej chwili Urząd Marszałkowski w Szczecinie, to dwa budynki o powierzchni około 30 tys. mkw. Zrealizowaliśmy też automatykę dla BZB WBK, obecnie Santandera we Wrocławiu, a także dla Dolnośląskiego Parku Innowacji i Nauki S.A. we Wrocławiu. Nasze rozwiązania wdrożyliśmy też do fabryki Toms w Nowej Soli.

Na samych instalacjach się nie kończy. Prowadzimy też procesy optymalizacji zużycia kosztów na inwestycjach. W tak dużych budynkach koszty związane z produkcją energii cieplnej czy zużyciem energii elektrycznej są potężne. W Akson Elektro pracujemy więc nad tym, by je redukować, szukać możliwości oszczędności i optymalizacji – nie tylko kosztów, ale też efektywności produkcji.

Duże powierzchnie, skomplikowane instalacje – takie realizacje są wymagające pod wieloma względami. Co w Twojej ocenie jest zawsze największym wyzwaniem?

Przekonanie klientów, że warto zainwestować w droższe rozwiązania w obszarze automatyki, żeby ją zrobić na wyższym poziomie. To po prostu się opłaca w dłuższej perspektywie czasu. Niestety często na etapie inwestycji, projektów odbywa się tzw. cięcie kosztów i bywa, że odbija się to na koniec inwestycji. Okazuje się, na przykład, że coś nie działa tak jak powinno, bo brakuje dwóch zaworów, których koszt był za duży na danym etapie budowy.

A z zawodowego punktu widzenia, co dla Ciebie personalnie jest wyzwaniem? Czy jest to dziedzina, która wymaga ciągłego rozwoju czy raczej można polegać na wiedzy zdobytej lata wcześniej?

Automatyka budynkowa bardzo szybko się rozwija, więc nowinek jest ogrom. Producenci próbują się prześcigać w coraz to nowszych systemach, chcą oferować rozwiązania, które umożliwią większe oszczędności, a to się wiąże z nowymi funkcjonalnościami i elementami systemów, które musimy opanować. Tutaj znowu bardzo pomaga współpraca z firmą Siemens, która co 3-4 miesiące wypuszcza nowe, ulepszone aplikacje. Bardzo szybko rozwija też produkty, zmienia całą gamę na coraz to nowsze sterowniki, mocniejsze, większe pojemnościowo. Dzięki naszej partnerskiej relacji możemy te nowości od razu poznawać, szkolić się z nich, poznawać bliżej – i w efekcie oferować klientom aktualnie topowe rozwiązania.

Wyzwaniem jest też pewnie charakter pracy. Z jednej strony to praca biurowa, ale wymaga też nadzoru prac na miejscu inwestycji. Jak wygląda to w praktyce?

W zespole mamy osoby odpowiedzialne za różne etapy realizacji. Od pracowników produkcyjnych na budowach, którzy robią całą strukturę i okablowanie – i oni rzeczywiście pracują głównie w terenie. Mamy też osoby, które prefabrykują, przygotowują elementy do montażu w obiekcie. Są również pracownicy, którzy uczestniczą w projektach, ale ich obecność nie jest wymagana na miejscu inwestycji. I uruchomieniowcy, którzy uczestniczą w realizacji montażu i podłączeń urządzeń. Po etapie instalacji, uruchamiają system i przeprowadzają testy.

Jeżeli chodzi o inwestycje, które obsługujemy, jest różnie. Jeżeli są na miejscu, to jesteśmy w biurze, ale często mamy projekty na wyjazdach i wtedy delegacje stają się normą na okres kilkunastu miesięcy. Oczywiście wszystko jest planowane i dostosowane do możliwości pracowników i ich preferencji. Konieczność pracy w terenie, szczególnie za granicą, jest jednak mocno wpisana w naszą firmę, dlatego otwartość na wyjazdy jest niezbędna. Ma to swoje zalety. Częste wyjazdy pozwalają poznać zespoły interdyscyplinarne z różnych stron świata, umożliwiają zdobycie doświadczenia w zakresie metodyki zarządzania czy stosowania innych technologii i rozwiązań. To też jest bardzo cenne w rozwoju zawodowym.

Co z czasem wolnym, nie samą pracą żyję człowiek 😊 Jak ładujesz swoje akumalatory?

W wolnym czasie, którego nie mam niestety zbyt wiele, lubię po prostu spędzić czas w gronie rodziny i znajomych. Moją pasją od kilka lat jest polowanie i szybka jazda motocyklem. Od czasu do czasu lubię również wskoczyć na rower i po prostu się wyluzować za pomocą dobrego treningu (śmiech), w końcu bycie wyluzowanym sprzyja kreatywności, a czy nie o to chodzi w pracy inżynierskiej?

Zdecydowanie popieram. A powiedz, jaka według Ciebie, osoba odnajdzie się w dziale automatyki budowlanej w Aksonie? Prowadzimy szeroką rekrutację, być może podpowiesz kandydatom, czy Akson Elektro to miejsce dla nich.

Jeżeli chodzi o umiejętności, to istotna jest po prostu chęć nauki i otwarty umysł. Idealnie jeżeli kandydaci znają podstawy elektryki, automatyki, sposobu posługiwania się podstawowymi narzędziami elektrycznymi. Z miękkich umiejętności, na pewno pomaga umiejętność pracy w zespole i luz (śmiech). Nasza praca jest wymagająca i narażona na liczne zmiany i jeśli ten stres, który - ustalmy - jest mobilizujący, zostanie w odpowiedni sposób zarządzony, praca idzie w dobrym kierunku. Staramy się podchodzić do wszystkiego ze spokojem i koncentracją w działaniu. Nowym osobom udzielamy wsparcia, wdrażamy do pracy i po prostu motywujemy do coraz ambitniejszych zadań. Wszystko jest kwestią pozytywnego nastawienia i dobrej organizacji pracy.

Życzymy więc jak najmniej stresu i jak najwięcej luzu. Dziękujemy za rozmowę.

Dziękuję.